Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10. rocznica śmierci papieża Polaka Jana Pawła II

Aleksander Radomski
Dziś dziesiąta rocznica śmierci Jana Pawła II.
Dziś dziesiąta rocznica śmierci Jana Pawła II. Sławomir Żabicki
Spytaliśmy słupszczan, jak zapamiętali pontyfikat papieża Polaka.

Anna Bogucka-Skowrońska, polityk, adwokat, senator I, II i IV kadencji, sędzia Trybunału Stanu

Papież Jan Paweł II był największym Polakiem w dziejach. Współtwórcą odzyskania przez Polskę niepodległości. To on, kiedy przyjechał z pierwszą pielgrzymką do Polski, powiedział: "Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi". Dużo tym odmienił, bo ludzie poczuli godność, dzięki czemu powstała Solidarność, która podjęła trud walki o zmianę ustroju.

Ten pontyfikat miał ogromne znaczenie również z uwagi na zakres oddziaływania papieża nie tylko na Polskę, ale i cały świat. Nastąpiło przecież ożywienie misji katolickiej w krajach Trzeciego Świata.
Ojciec święty preferował także opcję kościoła ubogich. Upominał się również o dobra dla ubogich, których człowiek jest pozbawiony. I chodziło nie tylko o dobra podstawowe, ale i wartości takie, jak prawda, dobro, sprawiedliwość i solidarność.

Szczególnie rozwijał to, co nazywamy dziś etyką solidarności, czyli umiejętność rozwijania wspólnego dobra. Trzeba również pamiętać, że już jako kardynał Jan Paweł II pracował przy dokumentach drugiego soboru watykańskiego, którego ustalenia są przełomowe dla Kościoła katolickiego. Było mi dane spotkać się i rozmawiać z papieżem parokrotnie. Uważam to za zaszczyt i wydarzenie historyczne w moim życiu. Jan Paweł II podjął mnie i innych obrońców Wałęsy 11 czerwca 1987 roku. Spotkałam się z nim także jako senator, kiedy wręczyliśmy mu na rok przed śmiercią honorowe obywatelstwo Słupska.

Teresa Jerzyk, szefowa słupskiego hospicjum

Jan Paweł II to była dla mnie naprawdę bardzo ważna postać. Prawdziwy autorytet, którego, niestety, już zabrakło. Smutno mi, kiedy przypominam sobie, że go już z nami nie ma. Szkoda też, że ludzie tak jakby zapomnieli o jego naukach i nie wyciągają z nich żadnych wniosków. Kiedy był tu z nami - mam przynajmniej takie wrażenie - to wszystko działo się pod jego płaszczykiem, opieką. Z papieżem Janem Pawłem II tak naprawdę związane jest całe moje dorosłe życie. Gdybym nie on, to chyba nie byłoby mnie tu, w tym miejscu, w którym teraz jestem. W 2000 roku byłam w Rzymie. To był dla mnie naprawdę wielki człowiek.

Ks. biskup Edward Dajczak,ordynariusz diecezji koszalińsko--kołobrzeskiej

Dzień po moim wyświęceniu, które przyjąłem z jego rąk, byłem z Ojcem Świętym na chwilę w kaplicy. Uklęknęliśmy na dosłownie trzy minuty. Byłem wówczas świadkiem zjawiska rzeczywiście bardzo mistycznego. Odszedł gdzieś daleko w głębokiej modlitwie.

Miałem takie wrażenie, że choć fizycznie był tuż obok mnie, to w zasadzie go tam nie było. Innym razem na spotkaniu w Gorzowie jakiś tata niósł swoje chore dziecko na rękach. Przebijał się przez ogromny tłum do papieża, ale ochroniarze nie chcieli go przepuścić. Zauważył ich wówczas Ojciec Święty. Podszedł, wziął dziecko na ręce i mocno przytulił. W tych dwóch scenach doświadczyłem czegoś, co dało mi obraz człowieka naprawdę niezwykłego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza