Przypomnijmy sobie szybko mecz w pierwszej rundzie w Słupsku. Na 8 s przed końcem goście mieli akcje na wygraną. Byli blisko sensacji.
Siarka potrafi zagrać
Klub z Tarnobrzega zajmuje obecnie ostatnie miejsce w tabeli TBL. Wygrał sześć spotkań, przegrał siedemnaście.
W ostatniej kolejce uległ Stelmetowi Zielona Góra, wicemistrzowi Polski, tylko 65:71, po twardym zadziornym meczu. - To faktycznie było dosyć trudne spotkanie. Jezioro wyszło na parkiet i zagrało naprawdę dobre jak na siebie spotkanie. Gratulacje dla nich za to - mówił po spotkaniu Russell Robinson, rozgrywający Stelmetu. My z kolei początkowo radziliśmy sobie z obroną, ale były duże problemy w ataku.
W ataku? To pokazuje, że Siarka potrafi także zagrać w defensywie.
91:105 przegrał w Tarnobrzegu Śląsk Wrocław. To był ostatni mecz w dolnośląskim zespole Roberta Skibniewskiego, rozgrywającego reprezentacji Polski. - Oni zagrali bardzo dobre spotkanie w ataku. My ich nie powstrzymaliśmy w defensywie - mówił po spotkaniu. Został zwolniony za słabą postawę, ale właśnie ten mecz przelał czarę goryczy. Starcie pokazało jednak, że jeśli ktoś nie jest w stanie postawić od początku meczu twardych warunków gospodarzom, to potem może mieć kłopoty.
W składzie zespołu z Tarnobrzega, z którym przegrywały już King Wilki Morskie czy Polpharma Starogard Gdański, jest Josh Miller (trzeci wśród najlepiej podających PLK - 6,0 na mecz). Dobrze gra także Craig Williams (Średnia 15,1. Wyprzedza w tej klasyfikacji Karola Gruszeckiego, najskuteczniejszego gracza EC). W Siarce nie ma już natomiast wszechstronnego Dominique'a Johnsona. Został sprzedany w trakcie sezonu do Izraela.
Jeśli tylko słupszczanie pozwolą sobie na zły początek, mogą mieć kłopoty. Tym bardziej że przystępują do starcia w roli faworyta.
Energa Czarni już z Shiloh Słupski zespół zagra już z Kylem Shilohem, który doznał kontuzji w trakcie spotkania ze Stelmetem Zielona Góra. Dlatego pauzował w kolejnym starciu z Anwilem Włocławek. - Uczestniczył w tygodniu we wszystkich zajęciach. Cały zespół trenował w komplecie. Nikt nie choruje i nie ma urazów - mówi Marcin Sałata, menedżer generalny EC.
Słupscy zawodnicy wyjechali na mecz w piątek, po powrocie będą mieli dwa dni wolnego. To z powodu świąt Wielkiej Nocy. Dobrze się jednak złożyło, bo kolejne spotkanie słupszczanie grają dopiero w niedzielę, 12 kwietnia, z Polfarmeksem Kutno (godz. 20 hala Gryfia).
EC już raz, grając jako faworyt, przegrała w tym sezonie. To było w Lublinie, gdzie lepsza okazała się Wikana Start (72:83). Oby limit pecha na tym został wyczerpany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?