Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Sikorski: -Nasz plac Zwycięstwa to ikona miasta (rozmowa)

Archiwum domowe
Witold Sikorski, słupski urbanista.
Witold Sikorski, słupski urbanista. Archiwum domowe
Obraz placu przed ratuszem powinien wrócić do swojego pierwotnego wizerunku - przekonuje Witold Sikorski, słupski urbanista.

Gdy pierwszy raz rozmawialiśmy o konkursie na zagospodarowanie placu Zwycięstwa, powiedział pan, że to pachnie kabaretem. Dlaczego tak negatywnie ocenia pan ten pomysł?

Moja metafora przyrównująca konkurs na zagospodarowanie do kabaretu wynika z prostej konstatacji. Założenie urbanistyczne, umownie zwane placem Zwycięstwa, wraz ze swą historią to istotna i bardzo cenna wartość przestrzenna miasta. W swym przekazie znaczeniowym to bardzo ważny element dla obrazu miasta. To swoista ikona Słupska.

Jak należy to rozumieć?
Wystarczy obejrzeć publikacje o Słupsku od początku XX wieku. W nich ilustracją jest widok słupskiego ratusza z placem przed nim. Tak właściwie jest do tej pory. Co prawda przez pewien czas pewną konkurencją był widok kina Milenium, zwłaszcza w czasie, gdy należało ono do najnowocześniejszych obiektów tego typu w kraju, ale pozwolono je przerobić na Biedronkę.

Czy według pana nie należy nic zmieniać na placu Zwycięstwa?
Pobieżna lektura tematu, w tym na przykład monografii Słupska pod tytułem "Słupsk, podstawy kształtowania ładu przestrzennego", jednoznacznie dokumentuje, że jakakolwiek próba zniekształcenia tego odważnego założenia urbanistycznego z początku XX wieku jest nieporozumieniem. Próby takie były już podejmowane w roku 1923 ,kiedy to architekt E. Weegmann usiłował zabudować plac trzykondygnacyjną zabudową. Próba okazała się daremna. Teraz może się skończyć podobnie. Proponowany konkurs odbędzie się ze szkodą dla przestrzeni tego odważnego założenia urbanistycznego, którego całość to dwa place, tzn. obecny plac Zwycięstwa oraz zniekształcony i zatarty przestrzennie plac Dąbrowskiego, połączone dzisiejszymi ulicami Tuwima i Deotymy.

Prezydent Robert Biedroń uważa, że plac Zwycięstwa nie powinien być wielkim parkingiem. A jakie jest pana zdanie?
To, że w zwykłych dniach plac jest parkingiem, w niczym mu nie ujmuje. Zresztą też jestem za tym, żeby tę tymczasową funkcję wyprowadzić z placu. Pozostaje tylko pytanie, gdzie, jak i kiedy. Śródmieście Słupska cierpi na deficyt miejsc parkingowych. Ich ilość nie jest nigdzie bilansowana. Ten problem wróci ze zdwojoną siłą rażenia. To kwestia czasu.

Czy plac musi pełnić funkcję usługową?
Plac Zwycięstwa zawsze pełnił wielorakie funkcje usługowe o znaczeniu publicznym. W założeniu to rola wielkiej miejskiej sceny, na której odbywały się różnorodne wydarzenia publiczne. Tę funkcję ożywiono współcześnie i plac pełni dalej tę rolę. Proszę przypomnieć sobie istotne wydarzenia dla Słupska, w tym XIII Światowe Igrzyska Polonijne oraz znany wszystkim Turniej Miast.

Część słupszczan sugeruje, że nadszedł czas na usunięcie z placu przed ratuszem pomnika Żołnierza Polskiego i przeniesienia go w inne miejsce, np. na cmentarz. Czy to dobry pomył?
Jeżeli chodzi o pomnik, to w 1910 roku wzniesiono w miejscu geometrycznego środka placu pomnik Wilhelma I na koniu, niszcząc tym samym pierwotną formę i czystość założenia. Każda epoka ma swoich bohaterów. Sądzę, że żaden pomnik nie będzie umiejętną próbą powtórzenia estetyki placu z jego początku.

Czy wyobraża pan sobie inne zagospodarowanie tej części placu?
Tak, jestem zdania, że obraz placu powinien wrócić do swego pierwotnego wizerunku. Wówczas prezentował się najbardziej okazale.

Rozmawiał Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza