Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjaliści polubili szkoły techniczne (rozmowa)

Łukasz Capar
Z dyrektorem Rafałem Nosewiczem rozmawiamy, co biorą pod uwagę gimnazjaliści planujący dalszą edukację i swoją przyszłość.
Z dyrektorem Rafałem Nosewiczem rozmawiamy, co biorą pod uwagę gimnazjaliści planujący dalszą edukację i swoją przyszłość. Łukasz Capar
Rozmowa "Głosu" z Rafałem Nosewiczem, dyrektorem poradni psychologiczno-pedagogicznej w Słupsku.

Co roku przy okazji testów gimnazjalnych nasuwa się to samo pytanie: co dalej?

Problem wyboru ścieżki kariery dotyczy wszystkich roczników. Oczywiście w ogromnym uproszczeniu uczniów możemy podzielić na dwie grupy. Jedni wybiorą licea ogólnokształcące, które na marginesie nie są już tak modne jak kiedyś. Są to ci uczniowie, których marzeniem jest dostanie się na wymagające dużej liczby punktów kierunki studiów. Drudzy, po konsultacji z rodzicami i bliskimi nie chcą na siłę iść do pierwszego lepszego liceum. Wiedzą, że ich poprzednicy po kolejnych trzech latach mieli największy problem: ani nie dostawali się na zaplanowane studia, ani nie mieli żadnego technicznego zawodu.

Czy dla nastolatka nie jest istotne, do jakiej szkoły pójdzie najlepszy kolega?

Autorytet rówieśniczy jest bardzo ważny. Grupa pomaga w przejściu takich trudnych etapów, jak zmiana szkoły. Kiedy towarzyszą nam znajomi, przechodzimy asymilację znacznie łagodniej.

W jaki sposób doradcy zawodowi naprowadzają młodych ludzi na jakiś kierunek?

Przeprowadzamy na przykład testy na orientację zawodową, ale to jedna z dróg. Poradnia w porozumieniu z gimnazjami organizuje lekcje poglądowe we współpracy z okolicznymi pracodawcami. Naszym celem jest zwiększanie świadomości. Praca dla ucznia jest pewną abstrakcją, nie ma się co dziwić, jego percepcja świata jest na tym poziomie ograniczona. Co innego, jeśli zobaczy, jak wygląda praca na danym stanowisku, w fabryce czy biurze produkcyjnym. Do tej pory odnotowujemy zainteresowanie licznych szkół. Organizujemy spotkania z klasami i w mniejszych grupach.

W regionie firmy interesują się inwestowaniem w przyszłych pracowników, tworzone są klasy tematyczne.

To dobra moda, dzieciaki, które nie chcą być naukowcami, mogą w rewelacyjny sposób rozwijać się. Według naszej wiedzy ponad połowa uczniów, którzy w tym roku pisali testy gimnazjalne, chce wybrać w dalszej drodze kształcenia technikum. Proporcje się w ostatnich latach odwróciły - szkoły w ofertach edukacyjnych urozmaicają siatkę zajęć. Stawiamy na wysoko wyspecjalizowane zawody, których obecnie brakuje na rynku zatrudnienia.

Jakie są możliwości, aby zwiększyć decyzyjność młodych - by planowali swoją przyszłość, a nie liczyli na ślepy traf?

Wciąż za mało jest pracy w szkołach, powinna ona przebiegać grupowo i indywidualnie. Gimnazjalista to młody człowiek, któremu samemu bardzo trudno myśleć o świecie stanowiącym dla niego zagadkę. Niestety, część rodziców nie angażuje się w racjonalny sposób w życie swoich dzieci. Inni nie patrzą realnie na ich zdolności. Doradztwo zawodowe stanowi swojego rodzaju wypełniacz w tej przestrzeni. Młodzi co prawda sprawnie korzystają z dobrodziejstw Internetu, wyciągają potrzebne informacje, badają rynek, ale bez pomocy dorosłych i doświadczonych osób to nadal za mało.

Rozmawiała Aleksandra Chacińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza