W piątek słupski sąd okręgowy przekazał austriackim organom ścigania Wojciecha Z., 32-letniego mieszkańca Szczecina, który 10 kwietnia został zatrzymany w Słupsku. Gdy przyjechał do rodziny, został wylegitymowany przez patrol policji na ulicy. Wtedy okazało się, że w bazie Systemu Informacyjnego Schengen mężczyzna widnieje jako ścigany Europejskim Nakazem Aresztowania.
Austriacy podejrzewają Wojciecha Z. o to, że od września do listopada 2013 roku dopuścił się trzech kradzieży z włamaniem w mieszkaniach. Według prokuratury w Ried im Innkreis zrobił to z zatrzymanym już w Austrii wspólnikiem w ramach grupy przestępczej.
Najpierw słupski sąd aresztował ściganego, teraz przekazał go stronie austriackiej. Na posiedzeniu aresztowym ścigany mówił, że chciałby odpowiadać z wolnej stopy. Jednak w piątek nie sprzeciwiał się wnioskowi prokuratora Mieczysława Buksy z Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
- Zgadzam się na przekazanie do Austrii, ale pod warunkiem, że będę tam miał postępowanie tylko za te czyny. Nie podjąłem jeszcze decyzji, czy ewentualną karę chcę odbywać w Polsce, czy w Austrii - odpowiadał Wojciech Z. na pytania sądu. W tej sytuacji również obrońca ściganego Natalia Gawrych poparła wniosek prokuratora. Po zgodnych oświadczeniach stron sędzia Jacek Żółć wydał postanowienie o przekazaniu Polaka w celu przeprowadzenia śledztwa w Austrii. Jednak pod warunkiem odesłania ściganego do Polski po prawomocnym rozstrzygnięciu postępowania.
- Wniosek prokuratury austriackiej zasługuje na uwzględnienie, ponieważ czyny te są także przestępstwem w Polsce - uzasadniał sędzia Jacek Żółć, tłumacząc zasadę wzajemności między państwami w przekazywaniu ściganych. - Sąd nie bada sprawy merytorycznie, nie weryfikuje dowodów, lecz uznaje te, przedstawione przez inne państwo. W tym przypadku dowody wskazują na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu. Nie ma też wątpliwości, że Austria gwarantuje humanitarne traktowanie ściganego i sprawiedliwe postępowanie.
Sędzia powiedział też, że w przypadku uniewinnienia, ścigany może wystąpić z roszczeniem za niesłuszne tymczasowe aresztowanie. Co ciekawe, za czas pobytu w areszcie w Polsce odpowiada polski skarb państwa. Mimo że Wojciech Z. wyraził zgodę na przekazanie, ma jeszcze trzy dni na odwołanie się od postanowienia.
Później w ciągu dziesięciu dni Polska musi go wydać Austrii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?