PKS będzie realizował nowy plan naprawczy (wideo)

Tym razem jednak program naprawczy został przyjęty. To oznacza, że prezes Kaźmierski zostanie na stanowisku. Zdzisław Kołodziejski, starosta słupski, który reprezentuje współwłaściciela spółki (drugim jest starostwo lęborskie), zdaje sobie sprawę, że restrukturyzacja zakładająca przeprowadzenie zwolnień pracowników na pewno jest kontrowersyjna, ale wydaje się konieczna w obecnej sytuacji spółki.

- Jeszcze nic konkretnego nie wiemy. Poinformowano nas tylko, że zwolnienia nie będą miały charakteru grupowego, ale indywidualny - mówi Kazimiera Dubnowska, szefowa Wolnego Związku Zawodowego Pracowników PKS-u. W spółce obecnie działa pięć związków zawodowych. Jak się dowiedzieliśmy, nastroje załogi nie są najlepsze. Związkowcy nawet rozważają wejście w spór zbiorowy z pracodawcą. Na razie jednak nie chcą rozmawiać o przyczynach takiej decyzji.

Zobacz także: Związkowcy PKS-u przeprowadzają ocenę działalności prezesa (wideo)

- Porozmawiamy po 1 maja - usłyszeliśmy, gdy zapytaliśmy o konkrety. Nie jest jednak wykluczone, że jeden z zarzutów będzie dotyczył utrudniania działalności związkowej.

Dzisiaj rano (w czwartek, 30 kwietnia) Kazimiera Dubnowska poinformowała nas, że związkowcy weszli właśnie w spór zbiorowy z zarządem spółki. Związkowcy domagają się podwyżki płac dla pracowników, zaprzestania szykanowania związkowców, przestrzegania ustawy o związkach zawodowych, zaprzestania wygłaszania nieprawdziwych, niesprawiedliwych i krzywdzących opinii o pracownikach PKS-u. Związkowcy chcą także poznać warunki restrukturyzacji, która jest wdrażana w spółce.
Z kolei w południe starosta Zdzisław Kołodziejski poinformował, że w PKS-ie w najbliższym czasie pracę straci 14 z przeszło 200 pracowników spółki. Według niego na tym się prawdopodobnie nie skończy, bo w firmie pracuje tylko 110 kierowrców, a pozostałych jest zbyt wielu. Według starosty po zakończeniu restrukturyzacji pracownicy spółki powinni otrzymać podwyżkę, bo teraz zarabiają zbyt mało.