Jak już informowaliśmy, 1 maja cztery z pięciu związków zawodowych, które działają w PKS-ie, weszły w spór zbiorowy z zarządem, czyli prezesem Mirosławem Kaźmierskim.
Tak zareagowały na informację, że rada nadzorcza PKS-u zaakceptowała program naprawczy prezesa, który na początek przewiduje m.in. redukcję zatrudnienia o 14 osób. Jak się dowiedzieliśmy, związkowcy żądają od prezesa wdrożenia podwyżki płac, zaprzestania szykanowania związkowców oraz przestrzegania ustawy o związkach zawodowych. Oczekują także zaprzestania wygłaszania nieprawdziwych i krzywdzących opinii o pracownikach spółki. Ponadto żądają m.in. dokładnej informacji o przewidywanej restrukturyzacji zatrudnienia w firmie.
- Prezes poinformował nas, że jest zainteresowany spotkaniem z nami 12 maja. Uznał też, że nasze postulaty są zbyt ogólne. Zażądał ich sprecyzowania. Spełnimy jego oczekiwania - zapowiada Kazimiera Dubnowska, przewodnicząca Wolnego Związku Zawodowego Pracowników PKS-u.
Tymczasem związkowcy remontują swoje pomieszczenia w siedzibie firmy, aby je przygotować do rozmów z prezesem.
Starosta Zdzisław Kołodziejski poinformował, że według niego w spółce nie skończy się na zwolnieniu kilkunastu osób, bo pracuje tam tylko 110 kierowców, a pozostałych jest zbyt wielu. Według niego pracownicy spółki powinni otrzymać podwyżkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?