Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupia bez szkoleniowca

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Anita Unijat pracowała w Słupi przez 9 lat.
Anita Unijat pracowała w Słupi przez 9 lat. Archiwum
Anita Unijat pracowała w Słupi przez 9 lat. Ta zdolna trenerka chce się dalej rozwijać, ale na wyższym poziomie niż I liga. Nadal jednak będzie śledzić losy swoich wychowanek ze Słupska

Po ostatnim meczu ze Spartą Oborniki Wielkopolskie Anita Unijat zakomunikowała, że rezygnuje z prowadzenia pierwszoligowej Słupi, bo chce odpocząć. Zakończony sezon kosztował ją sporo zdrowia. Celem drużyny było utrzymanie się. Udało się szybko osiągnąć ten cel, na koniec rozgrywek Słupia znalazła się na czwartym miejscu. - Przyszedł czas na zmiany.

Otrzymałam propozycje prowadzenia zespołów na najwyższym poziomie w kraju. Decyzji, co dalej, jeszcze nie podjęłam. W kwietniu zrobiłam kurs trenera na licencję A, a więc mogę prowadzić zespoły w superlidze. Zawodniczkom bardzo dziękuję za wspólnie spędzony czas na boisku i poza nim. Życzę im dalszego rozwoju i gry o jak najwyższe cele. Zarządowi klubu dziękuję za wsparcie i życzliwość - zakomunikowała Unijat.

Zobacz także Słupia Słupsk - Sparta Oborniki Wielkopolskie 30:27 (15:14) (wideo)

Już przed rokiem miała ona propozycję z Energi AZS Koszalin. Już wtedy doceniano jej umiejętności. Była już trenerka Słupi w Polsce uchodzi bowiem za jednego z fachowców od szkolenia młodzieży. Za jej kadencji słupski klub zdobył wiele trofeów w młodzieżowych mistrzostwach Polski. Wygrywał, opierając się tylko na swoich wychowankach.

Unijat wiele zawdzięczają szczególnie młode zawodniczki, które zostały wprowadzone do pierwszoligowego składu Słupi. To właśnie ona wypromowała i wychowała Małgorzatę Trawczyńską, obecnie reprezentantkę Polski juniorek.
Działacze Słupi jeszcze liczyli na zmianę decyzji trenerki. Wczoraj Unijat oficjalnie potwierdziła fakt odejścia ze Słupi. Jednak zajęcia będą prowadzone do końca czerwca. Obecnie słupski klub jest na etapie poszukiwania nowego trenera.

Kto zastąpi Unijat? To kłopot dla Słupi. Bo musi to być osoba spełniająca odpowiednie wymogi do prowadzenia pierwszoligowego zespołu. Czasu jest niewiele, bo 29 maja drużyna musi być zgłoszona do rozgrywek z podaniem trenera. - Chcemy, by z Pomorskiego Wojewódzkiego Związku Piłki Ręcznej z Gdańska wysłano nam listę szkoleniowców z odpowiednimi kwalifikacjami. Wtedy będziemy z nimi rozmawiać - mówi Robert Firkowski, prezes Słupi.

W tej sytuacji na pewno drużyny nie obejmie poprzedni jej szkoleniowiec Michał Zakrzewski. On ma odpowiednie papiery, ale ze względu na obowiązki rodzinne i służbowe nie jest w stanie prowadzić zespołu. Nadal jest przecież także w zarządzie klubu. Rozpatrywany był też pomysł prowadzenia pierwszej drużyny przez jej najbardziej doświadczoną zawodniczkę Agnieszkę Łazańską, lecz ma ona tylko licencję B, co nie pozwala na oficjalne prowadzenie zespołu.

Do sztabu szkoleniowego dojdą za to byłe zawodniczki Marta Wiśniewska (z domu Sokołowska) i Natalia Borowska, ale one będą się skupiać na prowadzeniu grup młodzieżowych. Tak więc Słupia po wyjściu po latach marazmu na prostą, znowu jest w kropce. Rozwija szkolenie najmłodszych, ale i tak wszyscy patrzą na klub przez pryzmat pierwszej drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza