Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półfinał play off. PGE Turów Zgorzelec - Energa Czarni Słupsk

Łukasz Capar
Dzisiaj Energa Czarni zagra w Zgorzelcu spotkanie nr 2 półfinału play off.
Dzisiaj Energa Czarni zagra w Zgorzelcu spotkanie nr 2 półfinału play off. Łukasz Capar
Dzisiaj (sobota) Energa Czarni zagra w Zgorzelcu spotkanie nr 2 półfinału play off. Po pierwszym starciu prowadzi z PGE Turowem 1:0. Zapraszamy na relację radiową na GP24.

Nic nie było tak jak być powinno w spotkaniu nr 1 między PGE Turowem Zgorzelec a Energą Czarnymi Słupsk. Przede wszystkim fani na Dolnym Śląsku nie docenili wartości Energi Czarnych. Nie zapełnili do końca trybun nowej hali, pozostawiając wiele pustych miejsc. Tym bardziej byli zdegustowani pod koniec, gdy ich PGE Turów przegrywał gremialnie wychodzili jeszcze, gdy ważyły się losy spotkania. Czy w sobotę będzie ich więcej?

Nie mieli też normalnego podejścia do Energi Czarnych miejscowi dziennikarze. - Czy Energa Czarni te mecze z nami traktuje, jak przedsmak walki o brązowy medal? - pytali się przed spotkaniem, zakładając z góry, że to ich PGE Turowowi przypadnie zwycięstwo.

W Zgorzelcu nic sobie też nie zrobili z porażki. Przed konferencją prasową, miejscowi działacze głośno żartowali, że radość zapanuje w Zielonej Górze. Bo to Stelmet będzie zadowolony. Znów pomniejszono w tym wszystkim rolę Energi Czarnych.

A to jednak słupszczanie na tle gospodarzy pokazali się jako zespół o wiele lepiej przygotowany do tej serii niż gospodarze. Mieli pomysł polegający na zmiennej obronie, przekazywaniu sobie rywali po zasłonach. Co najciekawsze rzadko, który jeszcze szkoleniowiec w Europie stosuje taki system. Kairys zastosował i zadziałało. Litewski szkoleniowiec miał też kolejny pomysł na zastąpienie kontuzjowanego Karola Gruszeckiego. Najpierw był to fenomenalny w pierwszej kwarcie Jarosław Mokros (3/3 za 3 + 4x1), potem szybki Kacper Borowski. Przestawiony na trójkę zablokował Aleksandera Czyża. Nie zawiódł się Kairys na Blassingamie. Kontrolował tempo gry, rozdał 9 asyst i w decydujących chwilach zdobył ważne punkty.

Przy szerokim składzie PGE Turowa, grający praktycznie w siódemkę słupszczanie kontrolowali wynik do końca. Tak grają naprawdę klasowe zespoły.

Czy uda się Enerdze udowodnić dobrą formę w sobotę? PGE Turów będzie już grał postawiony pod ścianą.

Donaldas Kairys, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.

- Tak jak przypuszczałem było to bardzo trudne spotkanie, ale byliśmy do niego dobrze przygotowani. Nie pozwalaliśmy drużynie ze Zgorzelca na trafianie z otwartych pozycji, nie mogli zdobyć łatwych punktów. Zatrzymaliśmy ich na bardzo dobrym procencie punktowym. To bardzo fajne wygrać pierwszy mecz w serii, ale teraz wiem, że PGE Turów może grać już tylko lepiej, co spowoduje, że czeka nas kolejny trudny mecz w sobotę.

Jerel Blassingame, rozgrywający Energi Czarnych Słupsk.

-Zagraliśmy dobry mecz, trener uczulał nas, że to będzie fizyczne starcie. Przed nami drugie spotkanie, które będzie cięższe i wszystko, co nam pozostało to solidnie przygotować się do niego. Pojechaliśmy do Zgorzelca, aby ograć mistrza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza