O takim sposobie rozmowy z mieszkańcami o przyszłości miasta postanowił prezydent Robert Biedroń, który nie chce, aby nowa strategia rozwoju miasta została tzw. półkownikiem, czyli aby nie stała na półce, na którą nikt nie będzie zaglądał.
Dlatego od paru dni urzędnicy spotykają się z mieszkańcami, siedząc przy stole na ulicy Nowobramskiej albo na kanapie przy ul. Wojska Polskiego. Ten sposób rozmowy ze słupszczanami bardzo się spodobał. Do stolika przysiadają się lub siadają na kanapie ludzie w różnym wieku i z rozmaitymi pomysłami.
- Usłyszałam , że oznakowanie na wjazdach do miasta jest zbyt małe albo że w ogóle go nie ma od strony Ustki i Łeby. Sprawdziłam. Rzeczywiście tak jest - relacjonuje Krystyna Danilecka-Wojewódzka, wiceprezydent Słupska.
Inni rozmówcy zwracali uwagę, że w mieście brakuje infrastruktury rozrywkowej dla młodzieży ze starszych klas podstawówki i gimnazjum.
- Spotkałam się też z panem, który uważa, że w Słupsku przydałby się bar w stylu bawarskim - dodaje pani wiceprezydent.
Z kolei matki małych dzieci postulują, że należałoby odtworzyć letni basen w Parku Kultury i Wypoczynku. Wśród pomysłów pojawiły się też propozycje murali na pustych ścianach budynków, ożywienie Starego Rynku czy bulwarów nad Słupią.
Część osób natomiast dzieli się po prostu swoimi odczuciami. Zauważono m.in., że otwarcie lokalu Góra Lodowa bardzo ożywiło ulicę Nowobramską.
- Jak tu się kręci więcej ludzi, to wszystkim jest weselej - mówi pani Halina, która prawie 30 lat mieszka przy tej ulicy. Konsultacje potrwają dwa tygodnie. Wnioski i propozycje mieszkańców zostaną przedstawione słupskiej Radzie Miasta i prezydentowi Robertowi Biedroniowi na początku czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
