Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Robertem Biedroniem o piśmie Beaty Chrzanowskiej

Zbigniew Marecki
W związku z pismem Beaty Chrzanowskiej , szefowej Rady Miejskiej  w Słupsku, poprosiliśmy o wyjaśnienia prezydenta miasta.
W związku z pismem Beaty Chrzanowskiej , szefowej Rady Miejskiej w Słupsku, poprosiliśmy o wyjaśnienia prezydenta miasta. Archiwum
W związku z pismem Beaty Chrzanowskiej , szefowej Rady Miejskiej w Słupsku, poprosiliśmy o wyjaśnienia prezydenta miasta.

Wczoraj pisaliśmy o piśmie Beaty Chrzanowskiej, przewodniczącej Rady Miejskiej w Słupsku, która zawarła w nim szereg zastrzeżeń i opinii radnych, którzy uważają, że bagatelizuje pan ich rolę. Weźmie je pan pod uwagę?
Oczywiście. Zawsze. Każdy głos jest dla mnie ważny.

Czuje się pan w jakiś sposób winny?
To nie jest kwestia: winny czy niewinny. Przy każdej współpracy, kiedy rozmawia się o poważnych sprawach, jak choćby w przypadku kłopotów finansowych naszego miasta, zdarzają się sytuacje, kiedy trzeba sobie coś wyjaśnić. Nie powinniśmy jednak tego robić za pomocą mediów. Dlatego staram się jak najczęściej spotykać z panią przewodniczącą. Dzisiaj też to zrobiłem, tuż przed rozmową z panem. Nie wyobrażam sobie innej drogi.

Czym zakończyła się ta rozmowa?
Z jednej i z drugiej strony mieliśmy uwagi, ale konstruktywna i rzeczowa dyskusja rozwiewa wątpliwości i uwagi. W każdym razie jestem przekonany, że dla dobra miasta najlepsze jest, aby współpraca między prezydentem a radą, w tym przewodniczącą, przebiegała w sposób najlepszy z możliwych.

Tymczasem pani przewodnicząca twierdzi, że pan z radą częściej kontaktuje się poprzez media niż bezpośrednio?
Nie chciałbym poprzez media dyskutować o tych kwestiach. To są sprawy, które należy omawiać bezpośrednio.

Pojawił się też zarzut, że pan i pana współpracownicy zbyt często wymagacie od radnych, aby opiniowali nowe projekty zbyt późno, tuż przed sesją?
O tym wszystkim także rozmawialiśmy z panią przewodniczącą, bo naszym celem jest usprawnienie współpracy.

W swoim piśmie przewodnicząca Chrzanowska podnosi także, że dyrektor pana gabinetu nadużywa działań z upoważnienia prezydenta miasta?
Dyrektor mojego gabinetu działa zgodnie z obowiązującym prawem i zakresem swoich kompetencji. O tym też rozmawialiśmy i rozwiewaliśmy pewne wątpliwości.

Jak rozumiem, od tej chwili współpraca powinna się układać znacznie lepiej?
Oczywiście. Trzeba pamiętać, że zarówno ja, jak i i pani przewodnicząca współpracujemy dopiero kilka miesięcy. Musimy zatem dopiero wypracować pewien model współpracy. Dlatego naturalne jest to, że mamy pewne uwagi co do sposobu współpracy. Dorośli ludzie nie potrzebują mediów, aby to wyjaśnić. Tym bardziej że pani przewodnicząca ma duży dar dialogu i szukania tego, co nas łączy. Gasi też każde zarzewie konfliktu. To są cechy, które dobrze wróżą na przyszłość.

To dlaczego pani przewodnicząca zdecydowała się na napisanie listu i rozesłała go wśród radnych?
Nie wiem. To nie jest pytanie do mnie.

Rozumiem, że podczas następnej sesji pani przewodnicząca nie będzie już stosować działań represyjnych i wróci punkt poświęcony działaniom prezydenta w czasie między sesjami?
To zależy od radnych, bo to oni zdecydowali, że tego punktu nie będzie. Ja w każdym razie jestem gotów nadal go realizować.

Rozmawiał
Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza