Na początku sezonu nabawił się kontuzji, a po wzmocnieniach w Śląsku, grał niewiele. Ostatecznie rozwiązał kontrakt i szukał klubu. Po trzech latach przerwy ponownie wzmocnił skład ENERGI CZARNYCH Słupsk na obwodzie, po czym stał się jednym z bohaterów fazy play off TBL.
Przed przyjazdem do Polski, Mantas występował na Litwie, w Belgii, Rosji i na Cyprze. Następnie grał w ENERDZE CZARNYCH aż przez sześć sezonów (2006 - 2012). Później kontynuował karierę w Stelmecie Zielona Góra, z którym w dwóch kolejnych latach zdobył tytułu mistrza i wicemistrza Polski. W Śląsku grał średnio 13,5 minuty i zdobywał 5 pkt, 0,9 zbiórki i 1,5 asysty. W brązowym składzie Czarnych Panter rozegrał w sezonie 2014/2015 20 spotkań, w których zdobył w sumie aż 113 punktów, zdobywając średnio 5,7 pkt w meczu.
Jego największym, choć nie jedynym atutem są skuteczne trójki oraz pewnie wykonywane rzuty wolne, jak również arcyważne rzuty na miarę zwycięstwa, które spędzają sen z powiek zwłaszcza aktualnemu trenerowi Rosy Radom - Wojciechowi Kamińskiemu. Większość swoich meczów w PLK rozpoczynał jako zmiennik, ale najczęściej stawał się pierwszoplanowym bohaterem ligowych potyczek.
W Słupsku koszykarz ożenił się z byłą cheerleaderką drużyny - Kingą. Tutaj zawodnik kupił dom dla siebie, żony i córki.
- Po sezonach spędzonych w Belgii, Rosji czy na Cyprze, przyjechałem do Słupska i w końcu poczułem się jak w domu. Ludzie w Słupsku byli tacy sami jak na Litwie i od razu polubiłem to miejsce, przez wiele lat grałem w tym klubie i zżyłem się z kibicami, klubem, ludźmi z koszykarskiego środowiska. Na dodatek poznałem tu swoją żonę, dlatego - kiedy myślę o tym mieście - przychodzą mi do głowy same pozytywy - wspomina swoją przygodę ze Słupskiem nasz wieloletni kapitan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?