Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 65 latach siostry opuszczają Słupsk

Aleksandra Chacińska [email protected]
Dom przy ul. Dominikańskiej 2 opustoszeje po 1 lipca. Siostry kanoniczki będą tu mieszkać tylko do końca czerwca.
Dom przy ul. Dominikańskiej 2 opustoszeje po 1 lipca. Siostry kanoniczki będą tu mieszkać tylko do końca czerwca. Łukasz Capar
Od 1 sierpnia przestaje istnieć w Słupsku dom sióstr kanoniczek.

Siostry kanoniczki od 65 lat są zaangażowane w posługiwanie w kościele Mariackim oraz w kształcenie całych pokoleń młodzieży na lekcjach religii. Jednak decyzją matki generalnej Estery Kapitan dom sióstr przestanie istnieć. Powód? Brak powołań. Siostry pozostaną w mieście tylko do końca czerwca. Do Słupska siostry przybyły w marcu 1950 r. Sprowadzone zostały przez proboszcza, ks. prałata Karola Chmielewskiego.

- Dom, w którym mieszkają siostry, został odbudowany po wojnie. Słupszczanie zawdzięczają siostrom wykształcenie, wsparcie duchowe w trudnych chwilach, dobre słowo i wsparcie przy radosnych wydarzeniach w życiu - pisze nasz czytelnik.

Zobacz także: Rozmowa z księdzem Zbigniewem Krawczykiem, proboszczem kościoła Mariackiego w Słupsku

Nie był to jedyny głos żalu na likwidację domu i tym samym zniknięcie sióstr, tak wtopionych w życie miasta. Wierni nie są w stanie pogodzić się z tą stratą. Pan Andrzej poinformował nas, że zorganizował akcję sprzeciwu wobec tej sytuacji na portalach społecznościowych. Zbierane są także podpisy pod petycją, która ma zostać wysłana do matki generalnej do Krakowa. Niestety podobnie jak w wypadku żołnierzy, którzy otrzymują rozkaz, tak siostry mają obowiązek wykonać polecenie swoich przełożonych.
Kościół ma charakter hierarchiczny, gdzie decyzja jednej osoby - siostry przełożonej, jest bezwzględnie obowiązująca.

Walka o siostry
- Otrzymałem kilka dni temu wiadomość, że siostry wyprowadzają się ze Słupska. Sprawiło mi to ogromną przykrość. Od tylu lat współpracowaliśmy, także zwyczajnie jak ludzie zdążyliśmy się polubić. Jedynym powodem jest brak powołań u nas w Słupsku. Taki problem przeżywają także seminaria duchowne. Od dłuższego czasu więcej księży i sióstr umiera, niż wstępuje do posługi - mówi ksiądz Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii Mariackiej.

Same siostry nie chcą komentować decyzji, która zapadła podobno już w lutym - jak twierdzi nasz informator. Nie jest jeszcze jasne, gdzie zostaną przeniesione, jednak likwidacja domu nie dotyczy jedynie słupskiego ośrodka.

- Decyzja dotycząca sióstr jest wewnętrzna. Choćbyśmy mieli najlepsze intencje, nie możemy się jej sprzeciwić, a sytuacja jest trudna, bo siostry od lat wspaniale posługiwały w parafii Mariackiej - mówi rzecznik prasowy kurii ks. dr Wojciech Parfianowicz.Parafianie się nie poddają.

- Niestety tego roku zakończy się pewien okres, który zuboży Słupsk i pozbawi nas bliskości osób, które mnie samemu pomogły w życiowych rozterkach. Dlatego nie zamierzam się poddać. Chcę jeszcze napisać list do papieża. Może to pomoże - mówi pan Krzysztof.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza