Zwyczajowo jest tak, że przewodniczący rady ma w zasadzie wolną rękę w decyzji o wydawaniu pieniędzy z puli w budżecie gminy przeznaczonej na radę. Formalnie, oczywiście, taką decyzję podejmują pracownicy ratusza, bo przewodniczący przecież nim nie jest.
Radosław Wójtowicz, przewodniczący komisji rewizyjnej miasteckiej rady, zaproponował nie tak dawno, aby rada określiła w formie uchwały szczegółowe zasady dysponowania pieniędzmi przez przewodniczącego rady.
Z kolei radny Bogdan Stanisz zasugerował, aby ustalić wysokość kwoty, do której przewodniczący mógłby samodzielnie decydować. Jego zdaniem na koniec każdego miesiąca przewodniczący powinien informować radę, ile wydał pieniędzy i na co. Radny Marek Klepczarek proponował, aby wydatki przewodniczącego rady akceptowali przewodniczący klubów. Ostatecznie żadnych formalnych regulacji w tym zakresie nie wprowadzono.
Zobacz także: Nowi miasteccy radni odebrali zaświadczenia o wyborze (wideo)
Przewodniczący miasteckiej rady Jan Basara mówi jednak, że nieformalnie ustalono, że ma wolną rękę w wydatkach do 500 złotych. - Większe wydatki konsultuję z przewodniczącymi komisji albo przewodniczącymi klubów - stwierdza J. Basara. Zapewnia, że nie ma tych wydatków dużo.
Jeden z radnych mówi, że taka kontrola musi być, aby przewodniczący (niezależnie kto nim jest) nie prowadził nieustającej kampanii wyborczej poprzez zakup pucharów, prezentów itd. - A poza tym są to społeczne pieniądze - stwierdza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
