Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

100-letnie drzewa w Parku Klasztorne Stawy trzeba wyciąć (wideo)

Bogumiła Rzeczkowska
Część parku została objęta zakazem wstępu. Niebezpiecznie może być w czasie wietrznej pogody, bo z obumarłych drzew spadają grube kawałki kory i gałęzie. Ratusz musi wydać zgodę na wycinkę.
Część parku została objęta zakazem wstępu. Niebezpiecznie może być w czasie wietrznej pogody, bo z obumarłych drzew spadają grube kawałki kory i gałęzie. Ratusz musi wydać zgodę na wycinkę. Łukasz Capar
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zniszczenia i uszkodzenia 13 drzew w Parku Kulturowym Klasztorne Stawy.

Silne dęby i buki, 100-, 150-letnie, prawie 30-metrowe olbrzymy przegrały z beztroskim prowadzeniem inwestycji. 13 drzew, a wszystko wskazuje na to, że będzie czternaste, umarło, bo wysypano wokół nich wybrany ze stawów namuł, co zmieniło współczynnik kwasowości, a później wystające szyjki korzeniowe zasypano kilkudziesięciocentymetrową warstwą gruntu. Stało się to w czasie urządzania parku. Po tym drzewa udusiły się.

- Część z nich udało się uratować, gdy urzędnicy zorientowali się, co może być przyczyną usychania drzew. Wówczas usunięto nasypaną warstwę ziemi - mówi Grzegorz Juszczyński, pełniący obowiązki dyrektora SOSiR-u, który od 1 czerwca jest dzierżawcą i administratorem parku.

W sierpniu ubiegłego roku wiceprezydent Andrzej Kaczmarczyk powiadomił prokuraturę o zniszczeniu drzew na terenie chronionym w czasie od 11 października 2011 roku (wtedy trwały prace) do czerwca 2014 roku. Szkody policzono na około 7 mln zł, bo tyle wyniosłaby kara, jeśli ktoś wyciąłby takie drzewa na własnej posesji.
Teraz prokuratura umorzyła śledztwo.

- Ze względu na brak znamion czynu zabronionego - informuje Krzysztof Młynarczyk, słupski prokurator rejonowy. -Z opinii biegłego z zakresu dendrologii wynika, że skutki dla środowiska nie są znacząco istotne. W opinii - oprócz nasypania namułu przy drzewach - podniesiona jest też kwestia, że w tym miejscu było kiedyś dzikie wysypisko śmieci.

Postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne. Wszystko wskazuje na to, że miasto złoży zażalenie do sądu, bo, jego zdaniem, jak w sąsiednim akwaparku, zawinił m.in. nadzór nad inwestycją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza