Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mięsożerna bakteria w Bałtyku. Sanepid nie wyklucza

Wikipedia
Vibrio vulnificus
Vibrio vulnificus Wikipedia
Mięsożerna bakteria może jednak żyć w wodach Bałtyku. Pamiętajmy by nie wchodzić do wody z ranami czy skaleczeniami.

Kilka dni temu informowaliśmy, że w polskiej części Bałtyku pojawiła się mięsożerna bakteria. Miałoby chodzić o vibrio vulnificus, która znajduje się w ciepłych morzach, ale ocieplanie klimatu powoduje, że bakteria rozwija się na coraz większym obszarze. Także w morzach dotychczas uważanych za chłodniejsze. O sprawie informowały również inne media.

Według czasopisma "Nature Climate Change" polska część Bałtyku jest najszybciej ocieplającym się ekosystemem morskim w Europie. Przyczyniło się to do pojawienia się w naszym morzu bakterii vibrio vulnificus.

Z powodu zakażenia tą bakterią w 2010 roku zmarł Polak. U naszych zachodnich sąsiadów odnotowano do tej pory sześć zakażeń vibrio vulnificus. Dwa przypadki zarażenia skończyły się śmiercią pacjentów.
Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, w związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi pojawienia się w polskiej części Bałtyku Vibrio vulnificus wydał oficjalny komunikat:

"Przecinkowce Vibrio vulnificus są bakteriami należącymi do rodzaju Vibrio (rodzina vibrionaceae), do którego należą także bakterie chorobotwórcze dla ludzi, takie jak V. cholerae, V.parahaemolyticus, a także liczne niechorobotwórcze bakterie środowiskowe. W większości przypadków są to drobnoustroje występujące zwykle w środowisku morskim, w szczególności w akwenach o średniej temperatur wyższej niż 20ºC.

Na podstawie dostępnych danych nie można jednoznacznie wykluczyć możliwości występowania w wodach przybrzeżnych polskiej części Bałtyku przecinkowców Vibrio vulnificus. Dotychczas nie opisano przypadków wystąpienia zakażenia ran tym drobnoustrojem na terenie Polski, czy też przypadków posocznicy na tle zakażeń tym drobnoustrojem. Nie można jednak wykluczyć wystąpienia nierozpoznanych przypadków zakażenia.

Istnieje konieczność różnicowania zakażenia ran wywołanych przez Vibrio vulnificus po ekspozycji na wodę morską, z zakażeniami ran wywołanymi takimi drobnoustrojami, jak Streptococcus z grupy A, czy Staphylococcus aureus. Dlatego przestrzega się w każdym przypadku unikania ekspozycji ran na wodę morską, gdyż może to skutkować ich zakażeniem.

Wymagania mikrobiologiczne co do wody w kąpieliskach, określone w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 8 kwietnia 2011 r. w sprawie prowadzenia nadzoru nad jakością wody w kąpielisku i miejscu wykorzystanym do kąpieli (Dz. U. Nr 86, poz. 478), nie określają konieczności oznaczania obecności przecinkowców Vibrio sp. Dlatego też nie są przeprowadzane badania wody morskiej pobranej z kąpielisk, jak i miejsc wykorzystywanych do kąpieli w tym zakresie. Należy podkreślić, że monitoring jakości wody w polskich kąpieliskach morskich prowadzony jest zgodnie z zaleceniami KE do prowadzenia monitoringu i oceny jakości wody w kąpieliskach (na podstawie z dyrektywy 2006/7/WE), obowiązującymi wszystkie kraje Unii Europejskiej.

Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny informuje jednocześnie, że aktualne informacje dotyczące jakości wody w kąpieliskach umieszczane są na bieżąco w serwisie kąpieliskowym, znajdującym się na stronie Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Gdańsku tj.: www.wsse.gda.pl oraz na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego tj.: http://sk.gis.gov.pl."
Vulnificus najczęściej dostaje się do organizmu osób z osłabionym układem odpornościowym oraz u chorych na cukrzycę i z niewydolnością wątroby. Osoby zdrowe są mniej wrażliwe na vibrio vulnificus (mimo to ryzyko zakażenia istnieje).

Jeśli dojdzie już do zakażenia bakterią, trzeba błyskawicznie reagować. Vibrio vulnificus szybko sieje spustoszenie w organizmie. Wywołuje martwicze zapalenie powięzi typu trzeciego. Jest to ostre zakażenie występującej pod skórą tkanki łącznej.

Atakuje mięśnie tułowia i kończyn. Kończy się martwicą tych tkanek. To dlatego bakteria nazywana jest mięsożerną. Przebieg choroby jest gwałtowny. W zaawansowanym stadium stan pacjenta jest ciężki i może wystąpić sepsa. Szybka reakcja podnosi szansę na wyleczenie się z choroby. Leczenie trzeba podjąć po zauważeniu pierwszych objawów. Tymczasem rozporządzenie ministra nie uwzględnia badania wody morskiej pod kątem występowania tej bakterii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza