Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia trzeba spełniać, można mieć nawet helikopter

Sylwia Lis [email protected]
Duma pana Tadeusza. Helikopter. Za sterami siedzi pilot, a obok pasażerka. W nocy jest podświetlany. Poprzedni został sprzedany, tak się spodobał przypadkowemu turyście
Duma pana Tadeusza. Helikopter. Za sterami siedzi pilot, a obok pasażerka. W nocy jest podświetlany. Poprzedni został sprzedany, tak się spodobał przypadkowemu turyście Sylwia Lis
A Pan Tadeusz z Karwna i jego brat ze Słupska zbudowali śmigłowiec.

Prawdziwy helikopter kosztuje miliony, ciągnik też nie należy do najtańszych. Dlatego też Tadeusz Adamczyk sam sobie je zbudował i spełnił swoje marzenia. Pan Tadeusz nie jest żadnym inżynierem, nie ma też w ręku porządnego fachu. Skończył zaledwie podstawówkę i udowodnił, że jeśli się czegoś naprawdę bardzo chce, to można to zdobyć. A w tym przypadku raczej zrobić.

Pan Tadeusz przez wiele lat pracował jako traktorzysta. Wtedy na majsterkowanie nie było zbyt dużo czasu, ale wszystko się zmieniło, gdy przeszedł na rentę chorobową. Tak więc mieszkaniec Karwna chciała jakoś udekorować swoją posesję, najpierw pomyślał o wiatrakach, ale stwierdził, że takie są niemal w każdym ogródku.

- Chciałem coś bardziej oryginalnego, niebanalnego, coś, co by przyciągało wzrok - mówi pan Tadeusz. - I tak padło na helikopter.
To było pierwsze dzieło pana Tadeusza. - Nad tym helikopterem pracowałem prawie pół roku. Powstał z drewna, blachy i szkła, ważył około stu kilogramów. Nie przeszedł próby czasu, wiadomo, helikopter był na podwórku, a drewno w końcu spróchniało. Ale potem postanowiłem zrobić jeszcze samolot. To była mozolna praca. Najtrudniej było zrobić kadłub. Ale z efektu pracy byłem zadowolony. Samolot niedługo zdobił podwórko gospodarza, bo przypadł wielu osobom do gustu. - Był tu taki turysta i był zachwycony samolotem - wspomina mężczyzna. - Chodził tak długo, aż w końcu zgodziłem się go sprzedać, wiem, że zdobi plac, na którym bawią się jego wnuki.

Zobacz także: Sam skonstruował helikopter i spełnił swoje marzenia (zdjęcia)

Pan Tadeusz ma duszę artysty, skoro nie było już samolotu ani helikoptera, postanowił zbudować kolejny. - Tym razem lepiej się przygotowałem, chodzi przede wszystkim o materiał - mówi mężczyzna. - Postanowiłem go zrobić z blachy.Prace zaczęły się kilka miesięcy temu. Pomagał brat ze Słupska.- Majsterkowałem przede wszystkim w długie zimowe wieczory - mówi mężczyzna. - Trochę mi to zajęło. W końcu powstał, ma ponad trzy metry długości. Helikopter znalazł zaszczytne miejsce nad garażem. Za sterami siedzi pilot, a obok niego pasażerka, nocą jest podświetlany tak, że widać go z daleka. Nowe dzieło pana Tadeusza wzbudza olbrzymie zainteresowanie.

- Nawet wójt przyjechał i zdjęcia robił - mówi mężczyzna. - Ja nie muszę mieć żadnych projektów, rysunków, to, co w głowie sobie wymyślę, to robię. Nie sprawia mi to większej trudności. Wolę zrobić coś pożytecznego, co przyciąga oczy, niż stać jak inni pod sklepem z piwem.
Ale to nie jedyny wynalazek mężczyzny. Kilka lat temu sam zrobił mały ciągnik rolniczy. - Części zdobywałem z różnych miejsc, karoserię też sam zrobiłem. A fotel pochodzi z malucha.

Traktor jeździ i dobrze się sprawuje.- Przynajmniej nikogo nie muszę wynajmować do drobnych prac - cieszy się mężczyzna. - Wożę drewno z lasu i, jak jest taka potrzeba, pomagam innym. Z pana Tadeusza bardzo dumna jest żona.- Wszystko potrafi zrobić, ja na podwórku nic nie muszę robić, obudował kamieniem studnię, zrobił miejsce do siedzenia, ławki i krzesła. On to taka złota rączka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza