Czad i kłęby dymu wypełniły trzy pokoje. Rodzina wybiegła na zewnątrz tak, jak stała.
Szybko akcja ratunkowa strażaków uratowała ściany i dach budynku. Nie udało się uratować jego wnętrza. Trzy pokoje zostały doszczętnie wypalone. Pękły trzy plastikowe okna. Ratownicy wyrzucili na zewnątrz nadpalone meble.
Jeszcze podczas akcji ratunkowej rodzina z dziesięciorgiem dzieci (najmłodszy ma pół roku, najstarszy - niepełnosprawny - 21 lat) została przeniesiona do sali gimnastycznej w Stowięcinie. Ojca - Marka Fortunkę - i jedną z córek odwieziono na obserwację do słupskiego szpitala. Elżbietą Fortunką, matką rodziny i pozostałymi dziećmi zajęli się mieszkańcy Stowięcina. Ofiarowali im wyżywienie, trochę mebli i pościel. Pogorzelcami zajęła się również gmina i Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej.
- Organizujemy grupę remontową oraz liczymy na wsparcie sponsorów, którzy przekażą część materiałów budowlanych - mówi Teresa Florkowska, wójt gminy Główczyce.
Dom nie był ubezpieczony. Rodzina utrzymuje się tylko z zasiłków i pensji ojca , który miesięcznie zarabia na rękę od 1200 do 1500 złotych. - Nie jesteśmy w stanie sami sobie dać radę, a potrzebujemy wszystkiego - mówi Elżbieta Fortunka. Rodzinie spalił się telewizor, kuchnia gazowa nie nadaje się do użytku , brakuje jej jakichkolwiek mebli , ubrań, pościeli, itp.
Tymczasem gmina już ustaliła numer konta bankowego, na które można wpłacać różne datki: 88 9315 1030 0035 2082 2000 0060 Bank Spółdzielczy Ustka O/Główczyce "Pomoc pogorzelcom"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?