Miasto chce być większe i przez to bogatsze. Wszystko za sprawą powiększenia swoich granic kosztem sąsiedniej gminy Słupsk. Konkretnie dzięki przejęciu terenów wysypiska odpadów w Bierkowie.
W słupskim urzędzie miejskim właśnie powołano dwunastoosobowy zespół, którego zadaniem jest przeprowadzenie całej procedury. Dziesięciu urzędników, głównie dyrektorów wydziałów, plus jeden radny i przedstawiciel rady organizacji pozarządowych mają opracować analizę ekonomiczno - gospodarczych skutków do 2020 roku wynikających ze zmiany granic. Również stworzyć projekt stanowiska co do "zapewnienia miastu terytorium możliwie jednorodnego ze względu na układ osadniczy i przestrzenny, uwzględniający więzi społeczne". Poważne zobowiązanie w praktyce sprowadza się do znalezienia argumentów za zmianą granicy, która dla Słupska może być wyjątkowo korzystna.
- Wysypisko działa w strukturach miejskiej spółki, czyli Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, ale w obszarze gminy Słupsk - tłumaczy Krystyna Danilecka - Wojewódzka, wiceprezydent Słupska. - Gmina wiejska z tego tytułu otrzymuje rekompensatę z urzędu marszałkowskiego w wysokości około miliona złotych. W tej sprawie interpelował wcześniej radny miejski Jerzy Mazurek, który wnioskował właśnie o rozważenie poszerzenia granic miasta.
Zobacz także: Nie chcą płacić za śmieci w Bierkowie, bo w pobliżu mają wysypisko
Ratusz liczy, że po przejęciu składowiska rekompensata zasili dziurawą miejską kasę. Jednak pieniądze nie mogą zostać wydane na inne cele niż proekologiczne. Stąd pomysł, aby środki na poprawę środowiska wsparły ewentualny program wymiany systemu ogrzewania w śródmieściu. Urząd chce w ten sposób pozbyć się węglowych pieców.
Jednak pomysł wchłonięcia wysypiska w Bierkowie to na razie tylko plany. O których zresztą Słupsk nie rozmawiał z sąsiednim, równie zainteresowanym sprawą samorządem. Władze miasta dopiero się do tego przygotowują. Podobnie - jak zapewniają - do konsultacji z mieszkańcami. O sprawie gmina Słupsk dowiedziała się od nas.
- Rozumiem, że jest miejska spółka i że myśli się o korzyściach - przyznaje Bernard Rybak, zastępca wójta gminy Słupsk. - Jednak wysypisko znajduje się na terenie naszej gminy. Do samego pomysłu podchodzę sceptycznie. Przypominam, że to nie pierwszy raz, kiedy mówi się na ten temat. W swoim czasie poszerzenie Słupska o gminę postulował prezydent Maciej Kobyliński. Wówczas zrobiliśmy coś na wzór małego referendum. 97 procent naszych mieszkańców opowiedziało się przeciw. W końcu nie po to wyprowadzali się na wieś, by znów trafić do miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?