Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kładka straciła geometrię, ale chodzą po niej tłumy (szczegóły)

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Pomiary kładki zostały wykonane w połowie lipca. Nie wiadomo, jaki jest dzisiaj stan techniczny konstrukcji po ponad miesiącu eksploatacji z awarią, ulewach i dalszych pracach przy budowie basenu w sąsiedztwie, a kładka nadal czynna
Pomiary kładki zostały wykonane w połowie lipca. Nie wiadomo, jaki jest dzisiaj stan techniczny konstrukcji po ponad miesiącu eksploatacji z awarią, ulewach i dalszych pracach przy budowie basenu w sąsiedztwie, a kładka nadal czynna Łukasz Capar
Hydro-Naval od miesiąca domaga się zamknięcia kładki. Ratusz chce naprawy.

Sezon w pełni. Na usteckiej kładce tłumy. Turyści jednak nie wiedzą, że chodzą kładką, która ma poważną awarię. Pochyliła się w stronę kanału, skręciła w bok, wpada w drgania, a łożysko trzeszczy. Już 3 lipca Zarząd Portu Morskiego Ustka poinformował wykonawcę - firmę Hydro-Naval o tym, że w trakcie eksploatacji kładki pojawiają się nieobserwowane dotąd wibracje - przy każdym zamknięciu dla pieszych, czyli po rozryglowaniu się z nabrzeżem wschodnim portu. Drgania są widoczne gołym okiem i towarzyszą im odgłosy dochodzące z konstrukcji. Maciej Karaś, prezes ZPMU, poprosił o zdiagnozowanie usterki. Tego samego dnia Wojciech Michałek, współwłaściciel Hydro-Navalu, odpowiedział, że prawdopodobnie kładka utraciła geometrię całej konstrukcji.

- Naszym zdaniem jest to spowodowane robotami ziemnymi przy wykonywaniu nowego basenu portowego. Prace ziemne są prowadzone w odległości dosłownie kilku metrów od fundamentów pylonu, obrotnicy i odciągów kładki. Prace te nie były konsultowane z projektantami kładki ani z firmą Hydro-Naval - poinformował ZPMU Wojciech Michałek, sugerując wyłączenie kładki z eksploatacji do chwili wyjaśnienia przyczyny.

Tego samego dnia Maciej Karaś domagał się od firmy usunięcia awarii w ramach gwarancji. W przypadku odmowy zapowiedział, że miasto naprawi kładkę na koszt i ryzyko Hydro--Navalu. Prosił też o podanie pomiarów na dowód, że geometria posadowienia kładki się zmieniła.

6 lipca Agnieszka Dobosz, wiceprezes Hydro-Navalu, powiadomiła ZPMU o planowanym pomiarze geodezyjnym i zaleciła wyłączenie kładki z eksploatacji. Po tym ZPU przesłał kolejny wniosek o usunięcie wad. Operat pomiarowy był gotowy 17 lipca. - Sytuacja jest bardzo poważna - wiceprezes informowała ZPMU o utracie stabilności kładki, której eksploatacja grozi zniszczeniem. Jednak kładka jest nadal czynna.

Zarząd Portu twierdzi: - Kładce jest za gorąco

Od 3 lipca Hydro-Naval wzywa miasto, by wyłączyło kładkę z eksploatacji (piszemy o tym na str. 1). Po uzyskaniu operatu pomiarowego firma jeszcze trzy razy zawiadamiała o poważnej awarii, która grozi zniszczeniem urządzenia. Czy także katastrofą?

- Nie wiem - odpowiada Wojciech Michałek, współwłaściciel Hydro-Navalu. - Trzeba jak najszybciej doprowadzić do spotkania geologów i projektantów budowli hydrotechnicznych, by to ocenili. Przecież to leży w interesie właściciela kładki, czyli miasta.

Tymczasem zdaniem ratusza, na kładkę mają wpływ wysokie temperatury. A zdaniem Hydro-Navalu - budowa basenu rybackiego. Na pismo z 20 lipca Hydro--Naval odpowiedzi nie otrzymał. Cztery dni później wysłał kolejne. Wczoraj po raz piąty poprosił o wyłączenie kładki. Zarząd Portu z kolei napisał do firmy, że wraz ze wzrostem temperatury powietrza znowu pojawiły się drgania.

- Rano było 18 stopni Celsjusza, co nie powinno szkodzić konstrukcji. Natomiast w czasie robót ziemnych przy kopaniu basenu wbijano larseny, montowano tarcze oporowe, obniżono lustro wody. Naruszenie struktury gruntów wokół fundamentów kładki mogło naruszyć stabilność konstrukcji kładki - argumentuje Wojciech Michałek.

- Kładka się nie wywróci, najwyżej nie będzie się otwierać albo zamykać - ocenia burmistrz Ustki Jacek Graczyk. - Jeśli jest odchylenie od pionu, to musimy znać granicę tolerancji. Hydro-Naval ma naprawić kładkę. Możemy dać mu na to jeden, dwa dni, a nie zamykać kładkę na dwa lata i chodzić po sądach. Jeśli Hydro-Naval uważa, że awaria jest skutkiem złej eksploatacji, niech obciąży miasto. W Hydro-Navalu nikt dzisiaj nie jest w stanie zapewnić, że naprawa potrwa tylko dwa dni.

- Wszystko zależy od spotkania z projektantami, którzy ocenią sytuację - mówi wiceprezes Agnieszka Dobosz. - A co będzie, jeśli nadzór budowlany wyłączy kładkę z użytkowania? Chcemy usiąść do stołu i konstruktywnie rozwiązać sprawę. Navimor, który buduje basen rybacki, nie odpowiedział na pytania "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza