Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

57-letnia kobieta prawie straciła rękę w wypadku

Aleksandra Chacińska [email protected]
Po śmiertelnym wypadku przy pracy rodzinie przysługuje odszkodowanie.
Po śmiertelnym wypadku przy pracy rodzinie przysługuje odszkodowanie. Archiwum
Liczba wypadków przy pracy rośnie. W Łebieńcu doszło już niemal do ich serii, PIP w Słupsku przygląda się tym sprawom.

W środę w godzinach popołudniowych Maria K. w trakcie pracy przy szlifierce prawie straciła rękę. Maszyna ją zmiażdżyła i prawie oderwała. Kobieta trafiła do szpitala w Gdańsku. Okazuje się, że była zatrudniona na umowę-zlecenie, która jest mocno krytykowaną formą umowy cywilnoprawnej.

- 57-letnia kobieta obsługiwała szlifierkę, która nie była w odpowiedni sposób zabezpieczona. To jest pewne, że w tym momencie brakowało jej osłony - mówi kierownik PIP w Słupsku Roman Giedrojć. To nie pierwszy wypadek, który miał miejsce w zakładzie produkcyjnym przetwórcy drewna. Obecnie prowadzone są postępowania w sprawie dwóch innych wypadków, w tym jednego ciężkiego, a drugiego ze skutkiem śmiertelnym, mające miejsce na terenie tego zakładu produkcyjnego.

Jak dowiadujemy się w Inspekcji Pracy, pokrzywdzony doznał ciężkiego urazu ręki w trakcie pracy przy strugarce, kiedy próbował odblokować osłonę i nagle włączyła się głowica, która zmiażdżyła mu rękę. W drugim przypadku mężczyzna został wciągnięty do korowarki, w wyniku czego doznał takich obrażeń, po których zmarł.

Zobacz także: Najwyższa Izba Kontroli i Państwowa Inspekcja Pracy skontrolują czy pracownicy ministerstw mają umowy śmieciowe [wideo]

Inspektorzy w obu przypadkach dopatrzyli się uchybień w zakresie bezpieczeństwa. W trakcie postępowania wyjaśniającego sprawy zostały przekazane do prokuratury. Postępowanie jest w toku. Firma złożyła apelację od wyroku sądu pierwszej instancji, który orzekł jej winę.

Szansą dla pokrzywdzonych pracowników w takiej sytuacji jest droga cywilna w postępowaniu przed sądami. Jak nam powiedzieli inspektorzy PIP, pracodawcy najczęściej próbują udowodnić, że wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez pokrzywdzonego przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Wówczas pracodawca nie musi wypłacać odszkodowania.

Często dodatkowym problemem są stosowane przez pracodawców formy zatrudnienia. - Jeśli pracownik jest zatrudniony na umowę o pracę, prowadzimy szczegółowe dochodzenie. W przypadku zleceniobiorcy przypisana jest uproszczona forma. W najgorszym położeniu są ci pokrzywdzeni, którzy doznali urazu w miejscu pracy, a są zatrudnieni na umowę o dzieło - odpowiada Roman Giedrojć.

Umowa o dzieło nie daje pracownikowi żadnych możliwości dochodzenia swoich praw. PIP bada tylko, czy umowa nie została zmieniona w sposób niezgodny z prawem. W takim wypadku inspektor występuje z doniesieniem do prokuratury.
Po skończeniu leczenia orzecznik ZUS określa procentowy uraz, którego doznał pokrzywdzony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza