Dwa wyjazdy - cztery oczka. Jeśli ktoś traktował Drutex-Bytovię jako frajera, który będzie ponownie dostarczycielem punktów, teraz uczy się respektu. I traci punkty, jak chociażby w sobotę Olimpia Grudziądz.
Przed meczem trener miejscowych, Tomasz Asensky mówił, że jest przygotowany na destrukcyjny futbol D-B: - Bytovia gra defensywną piłkę. Trzeba odszukać klucz do tego i zaatakować - zapowiedział.
Chyba nieco zdenerwował tym Tomasza Kafarskiego, coacha Bytowa. Ten nastawił drużynę tak, że ta od początku ruszyła do szturmu. Już po 3 minutach prowadziła. Błąd komunikacji młodego Bielawskiego i doświadczonego Szczota bezlitośnie wykorzystał potrafiący zrobić użytek z piłki w polu karnym Jakóbowski. - Chcieliśmy pokazać futbol atrakcyjny dla oka, a nie destrukcyjny, jak się spodziewali gracze Olimpii - skomentował Kafarski.
Miał rację, zaskoczenie było duże, bo miejscowi podnieśli się dopiero od 20 minuty. Wtedy zaczęli próby sforsowania defensywy Druteksu. Nie udało się Smolińskiemu (groźny strzał obok bramki), ale niedługo potem po faulu na Djousse, Olimpia miała rzut karny. Wykorzystał go Kaczmarek.- Te punkty muszą zostać w Grudziądzu - mówił przed meczem, ograny na ekstraklasowym poziomie zawodnik.
Słowa jednak czasami nie wystarczają. Mimo, że Olimpia zdobyła drugiego gola nie potrafiła pokonać Druteksu-Bytovii. Jej bramka to efekt akcji, po której Pawela przytomnym strzałem głową wykorzystał dośrodkowanie Woźniaka. Potem jednak nastąpiła odpowiedź nieco podcinająca skrzydła gospodarzom. Ci jeszcze cztery miesiące temu spokojnie wygrali w Bytowie 3:0, na swoim boisku nie potrafili zapobiec utracie gola na 2:2.
Dośrodkowanie po stałym fragmencie i Surdykowski głową skierował piłkę do siatki. To gol na wagę remisu i gwoli sprawiedliwości, bo bytowiacy zasłużyli na to. Ostrą, bezkompromisową grą, może pozbawioną finezji, ale pełna walki i nieustępliwości. To taki twardy kaszbski futbol, oddający charakter Kafarskiego. Zresztą ona sam udowodnił, że, podobnie jak jego piłkarze, ma jaja. Na pomeczowej konferencji nie patyczkował się i powiedział prosto z mostu, co myśli o zmianie gospodarza meczu i braku zgody miejscowych na rozegranie starcia w Bytowie w innym terminie. -To, że D-B była w roli gospodarza, to jest zdecydowane faux pas kierownictwa Olimpii - twierdził.
OLIMPIA GRUDZIĄDZ - BYTOVIA BYTÓW 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Michał Jakóbowski (3), 1:1 Marcin Kaczmarek (29 - rzut karny), 2:1 Fabian Pawela (61), 2:2 Janusz Surdykowski (73).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?