Już od kilku lat co pewien czas pojawiają się sygnały ze strony pracowników Kapeny, którzy skarżą się na włoskich właścicieli spółki. Zwykle w takich sytuacjach stykaliśmy się z zapewnieniami, że to chwilowe problemy i że wszystkie świadczenia zostaną wyrównane.
W ten sposób zazwyczaj wypowiadał się Zbigniew Białas, długoletni przewodniczący Komisji Zakładowej "Solidarności", który wspierał przedstawicieli właścicieli w poszukiwaniu wsparcia i porozumienia z załogą.
W tym roku sytuacja nieco się zmieniła. Białas już nie kieruje związkiem zawodowym w zakładzie, a pracownicy ponownie skarżą się na postępowanie pracodawcy.
- Firma zalega z wypłatami. Jeśli są pieniądze, to najpierw dostają je pracownicy fizyczni, a administracja musi czekać na swoje. Czasem nawet ponad miesiąc. Na dodatek spółka nie płaci składek ZUS - napisali do nas pracownicy Kapeny.
Podobne skargi dotarły także do Państwowej Inspekcji Pracy oraz Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
- W tym roku Kapenę kontrolowaliśmy już dwa razy. Ta firma rzeczywiście jest winna pracownikom ponad 350 tysięcy złotych. Stosujemy pewne kary, ale na razie nie widać większej poprawy - mówi Roman Giedrojć, kierownik PIP w Słupsku.
Druga kontrola była prowadzona na zlecenie prokuratury. Od jej wyników, które ma otrzymać do 15 sierpnia, będą zależy jej dalsze działania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?