Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anioły Garczegorze - Jantar Ustka 0:1

(fen)
Kamil Wójcik zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla Ustki i został bohaterem meczu
Kamil Wójcik zdobył bramkę na wagę trzech punktów dla Ustki i został bohaterem meczu Mariusz Surowiec
W sobotnim meczu Anioły Garczegorze poniosły drugą porażkę w sezonie 2015/2016. Tym razem u siebie przegrały z Jantarem Ustka 0:1. Tak więc drużyna z Garczegorza ma kompleks ustczan, bo warto przypomnieć, że jesienią ubiegłego roku Anioły przed własną publicznością przegrały także takim samym wynikiem. Piłkarzom Aniołów zacięły się armaty, bo jeszcze nie strzelili gola. Gospodarze kończyli granie w dziesiątkę, bo w 53. minucie po dwóch żółtkach czerwień zobaczył Filip Mielewczyk.

- Byliśmy lepsi, ale co z tego. Mieliśmy swoje momenty i sytuacje, które stworzyliśmy i powinniśmy je wykorzystać. Raz poprzeczka i raz słupek po strzałach Adama Miotka stanęły nam na drodze do zwycięstwa. Jeżeli chcemy awansować do czołowej szóstki, to musimy punktować i wygrywać takie mecze - stwierdził Tadeusz Wanat, trener koordynator Aniołów Garczegorze.

Zadowoleni byli ustczanie. - Moi gracze wykonali kawał dobrej roboty i zagrali dobrze taktycznie - podsumował spotkanie Piotr Piszko, trener Jantara.
Anioły GARCZEGORZE - JANTAR USTKA 0:1 (0:1).

Bramka: 0:1 Kamil Wójcik (głową - 20).

Anioły: Oleszkiewicz, Kamil Ulanowski I(46 Mikułko I), Drzazgowski, Pendowski (79 Żółć), Choszcz I, Narewski (79 Adrian Staszczuk), Filip Mielewczyk 2xI, a w konsekwencji I, Marcin Staszczuk, Trawiński I, Miotk (66 Kwiatkowski), Smolarek.

Jantar: Wilhelm, Cudziło, Kaczmarek, Michalak, Kozera I, Granosik I, Barnik, Adamiuk I (80 Cichoński), Szkopiński I (Kopciński), Krystian Klawikowski I (55 Boszke), Wójcik (90 Urbaś).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza