Jest duża szansa, by w nowym sezonie było lepiej niż 70 procent z ubiegłorocznych rozgrywek. Zawodnik bardzo szybko, bo już tydzień po zakończeniu minionego sezonu, położył się w szpitalu, by przejść już trzecią operację palca w prawej dłoni.
Miał go kontuzjowanego od lat, od meczu w barwach jeszcze Politechniki Warszawskiej. - Szedłem wtedy z kontrą, przeleciał mi koło nosa Oded Brandwein, a mi palec uderzył w obręcz. Poczułem dreszcz. Lekarze mówili mi wtedy, że nic mi nie jest. Miało wystarczyć tylko zaginanie go do środka. Tak pomogło, że teraz po dwóch sezonach w Enerdze Czarnych musiałem poddać się zabiegowi - opowiada Mokros.
W minionych rozgrywkach Mokros nie mógł wyprostować palca. Musiał jednak grać. Robił to i tak z pasją i poświęceniem, nie myślał o kontuzji.
Po operacji koszykarz miał na palcu (drugi od dołu na zdjęciu obok) założone trzydzieści szwów. Miał przeszczep ścięgna z nadgarstka (widać to na zdjęciu). - Teraz jest wszystko ok. Jest lepsza ruchomość. Palec nie przeszkadza mi przy kozłowaniu, przy rzucie prawą ręką. Nie wybija mi po prostu piłki. Teraz tylko muszę więcej pracować na treningach, przy kozłowaniu prawą ręką i rzutach. To będzie wyglądało dużo lepiej. W poprzednim sezonie nieraz się męczyłem z tym - mówi Mokros. Zawodnik w przerwie podpisał też dwuletni kontrakt z Energą Czarnymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?