Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa "Głosu Pomorza"z Teresą Jerzyk, dyrektorem słupskiego hospicjum

Zbigniew Marecki
Ponad 404 tysiące złotych przekazali na rzecz hospicjum podatnicy ze Słupska i powiatu słupskiego. To bardzo potrzebna pomoc.
Ponad 404 tysiące złotych przekazali na rzecz hospicjum podatnicy ze Słupska i powiatu słupskiego. To bardzo potrzebna pomoc. Kamil Nagórek
Ponad 404 tysiące złotych przekazali na rzecz hospicjum podatnicy ze Słupska i powiatu słupskiego. To bardzo potrzebna pomoc.

Z informacji, które uzyskaliśmy z Urzędu Skarbowego w Słupsku, wynika, że w tym roku w Słupsku i powiecie słupskim podatnicy, rozliczając podatek za 2014 rok, przekazali wam łącznie tak dużą kwotę, że zajęliście drugie miejsce na liście najbardziej obdarowanych organizacji pożytku publicznego w naszym regionie. Wyprzedziła was tylko fundacja o zasięgu ogólnokrajowym.
Jestem bardzo wdzięczna podatnikom, że znowu nam zaufali. Dla nas jest to wyraz wysokiej oceny naszej działalności. Jednocześnie ta kwota stanowi niebagatalną część naszego rocznego budżetu.

Dlaczego?
Bo od lat nic się nie zmieniło. Nadal mamy taką sytuację, że umowa z Narodowym Funduszem Zdrowia zapewnia pokrycie tylko części naszego rocznego budżetu. Około 40 procent tej sumy musimy nadal uzbierać sami. Chodzi o około 400 tysięcy złotych. To wymagające zadanie, które powoduje, że przez dłuższy czas co roku żyjemy w niepewności. Na szczęście podatnicy znowu nam pomogli.

Czyli znowu pieniądze podatników wydacie na pokrycie bieżących wydatków?
Większość z nich, ale nie wszystkie, bo część przeznaczymy na inwestycje.

Jakie?
Myślimy o kolejnej rozbudowie naszego hospicjum. Obecnie dysponujemy tylko jedną salą jednoosobową, a często zdarza się tak, że byłyby potrzebne jeszcze co najmniej dwie takie sale. Zwykle wtedy, gdy pacjenci umierają i oni albo ich rodziny pragnęliby intymności. Potrzebny byłby także gabinet dyrektora, który mnie osobiście nie jest niezbędny, bo ja lubię przebywać z pacjentami i współpracownikami, ale są takie sytuacje, gdy osoby, które do nas przychodzą, chcą rozmawiać na osobności. Sala konferencyjna nie jest najlepsza do takich rozmów.

Jak zamierzacie uzbierać potrzebne pieniądze?
W tym roku znowu będziemy organizować doroczną kwestę na rzecz hospicjum, która dzięki wsparciu wolontariuszy odbywa się zawsze na cmentarzach w Słupsku i powiecie słupskim. Dzięki ofiarności darczyńców zawsze jesteśmy wspierani przez sporą kwotę, rosnącą z roku na rok. Poza tym w tym roku z okazji 20-lecia naszego hospicjum we wrześniu odbędzie się uroczysty koncert charytatywny, o którym wkrótce bliżej poinformujemy.

Czy w hospicjum ciągle przybywa pacjentów?
Od pewnego czasu rocznie przyjmujemy zwykle około 450 pacjentów. Głównie ze Słupska i powiatu słupskiego. Część tych osób po udzieleniu przez nas pomocy wraca do domu, ale znacznie więcej trafia do nas w stanie terminalnym. Zdarzają się takie sytuacje, że na miejsce w hospicjum trzeba czekać w kolejce, ale na szczęście nie dzieje się to zbyt często. Z naszych doświadczeń wynika, że hospicjum już na trwałe wpisało się w krajobraz regionu. Pomagamy wielu ludziom, ale nie zawsze możemy to zrobić. Stąd jest potrzeba stworzenia w mieście zakładu opieki leczniczej, który byłby miejscem dla chorych wymagających stałej opieki, choć nie chorują oni na raka.

Rozmawiał
Zbigniew Marecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza