Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Dadel zrezygnował z funkcji radnego

GH
Marcin Dadel.
Marcin Dadel. Łukasz Capar
Marcin Dadel, przewodniczący słupskiej Platformy Obywatelskiej i przewodniczący komisji finansów w radzie miejskiej zrezygnował z funkcji radnego. Tłumaczy to w przysłanym do "Głosu" oświadczeniu.

W rozmowie z nami powiedział też, że zrezygnował z funkcji przewodniczącego słupskiej Platformy Obywatelskiej. W radzie miejskiej jego mandat przejmie Tomasz Czubak. Komisją finansów w radzie miejskiej będzie kierował Robert Kujawski (PiS), a przewodniczącym klubu PO w radzie Jan Lange.

Oświadczenie

Informuję, że dziś złożyłem rezygnację z mandatu radnego Rady Miejskiej w Słupsku.
Jako osoba zarządzająca spółką prawa handlowego, startując do Rady Miejskiej byłem świadomy ograniczeń wynikających z wykonywania mandatu radnego oraz prowadzenia działalności na mieniu gminy. Dlatego, gdy spółka ta podjęła decyzję o poszukiwaniu środków na stworzenie stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej zwróciłem się z pytaniem do urzędnika ratusza, czy mój mandat nie stoi w kolizji z otrzymaniem refundacji na ten cel. Otrzymałem jednoznaczną odpowiedź, że środki pochodzą z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a wcześniejsza praktyka urzędu dowodzi, że mandat radnego nie jest przeszkodą w uzyskaniu refundacji. Stanowcza deklaracja urzędnika uśpiła moją czujność.
Za procedurę zrefundowania kosztów utworzenia stanowiska pracy (m.in. zakup mebli biurowych, sprzętu komputerowego ze specjalistycznym oprogramowaniem) odpowiedzialny był inny członek zarządu firmy. Umowa, która po podpisaniu przez miasto dotarła do biura, wzbudziła ponownie moje wątpliwości. Zwróciłem się o opinię do trzech prawników. Z opinii tych wynika, że otrzymanie refundacji (co do tej pory nie nastąpiło) będzie podstawą do wygaszenia mandatu radnego. Mimo, że środki pochodzą z PFRON, to wypłaca je budżet miasta.
Jedyną możliwością obrony mandatu byłoby rozwiązanie umowy. Jednak byłaby to wyłącznie okoliczność łagodząca, którą mógłby wziąć w przyszłości pod uwagę sąd, ale nie musiałby. Orzeczenia sądowe i interpretacje przepisów w tym zakresie są bowiem bardzo różne. Rozstrzyganie sprawy trwałoby nawet dwa lata, angażując Radę Miejską, wojewodę i kolejne instancje sądu. Rodziłoby zasadne pytania o prawomocność sprawowanego przeze mnie mandatu. Wynikiem rozwiązania umowy byłoby także zwolnienie zatrudnionej już osoby niepełnosprawnej.
Teoretycznie istniała możliwość nie robić nic i czekać, że nikt nie zauważy tej sprawy, jednak rotę ślubowania i Kodeks Radnego traktuję poważnie i odrzucam taką ewentualność.
Chcę podziękować wszystkim osobom, z którymi miałem okazję przez ten krótki czas współpracować. Koleżankom i kolegom z Rady Miejskiej oraz prezydentowi życzę sukcesów w pracy na rzecz mieszkańców naszego miasta. Jednocześnie przepraszam tych, którzy czują się zawiedzeni, zwłaszcza osoby, które na mnie głosowały.
Z poważaniem Marcin Dadel

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza