Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rywalizujemy i mamy siłę mówić o raku piersi. Rozmowa z Janiną Banecką

Redakcja
Janina Banecka.
Janina Banecka. Krzysztof Piotrkowski
W sobotę w Ustce odbędzie się IX Pomorska Spartakiada Amazonek. W piątek miastem przejdzie różowy marsz pod hasłem - Tu chodzi o piersi.

Rozmowa "Głosu Pomorza" z Janiną Banecką, prezesem słupskiego stowarzyszenia Amazonka.

Dla kogo organizujecie tę spartakiadę?

Przyjadą na nią koleżanki z dziewięciu klubów Amazonek w Pomorskiem. Nasz będzie dziesiąty. Każda drużyna będzie liczyła cztery zawodniczki. Tradycyjnie już na boisku OSiR-u przy ul. Grunwaldzkiej w Ustce, które jest nam użyczane bezpłatnie, odbędą się konkurencje drużynowe. Pomaga nam też PFRON i sponsorzy - Loton i Pomorzanka.

Jesteście panie po ciężki chorobach, amputacjach piersi, jakie to więc mogą być konkurencje sportowe?

Oczywiście dostosowane do naszego wielu, kondycji i stanu zdrowia. Jesteśmy osobami niepełnosprawnymi. Po operacjach onkologicznych, usunięciu węzłów chłonnych mamy osłabione ręce. Ponadto średnia wieku Amazonek to ponad 50 lat. Konkurencje będą więc dostosowane. Nie będzie to ogromny wysiłek. Będą polegały np. na gnieceniu kartki jedną ręką i rzucaniu nią do celu, rzucaniu woreczkiem do wyznaczonych okręgów, biegu parami z piłką plażową, czy kręgle. Oczywiście takie dziecięce, plastikowe, bo tradycyjnej kuli nie jesteśmy w stanie unieść.

Traktujecie to jako rywalizację czy zabawę?

No jasne, że podchodzimy do rywalizacji poważnie, ale bez przesady. Dla nas jest to przede wszystkim forma zabawy, integracji, pokazania, że jako osoby niepełnosprawne chcemy wyjść do ludzi. Musimy być dla siebie, trzymać się razem, być wsparciem w przypadku nawrotu choroby. Spartakiada to nie tylko sprawdzenie swoich sił i możliwości wypracowanych ciągłą rehabilitacją, ale przede wszystkim dowód dla innych osób, że po chorobie można wrócić do sprawności i utrzymać ją.
No właśnie, chcecie też mówić o chorobie i profilaktyce, organizując już w piątek różowy marsz po Ustce...
To będzie marsz pod hasłem "Tu chodzi o piersi". O godz. 17.30 przejdziemy trasą przez aleję Solidarności i promenadę nadmorską. Przez nami będzie grała Ustecka Orkiestra Dęta. Mu będziemy niosły różową tkaninę nawiązującą do barwy symbolizującej akcje profilaktyczne chorób piersi. Chcemy pokazać, że mamy siłę mówić o chorobie. Przygotowałyśmy też specjalne ulotki informujące o sobotniej spartakiadzie, by zachęcić kibiców do przyjścia na stadion. Jednocześnie będziemy na nich przekazywać informację o roli profilaktyki i namawiać kobiety do badań.
Specjaliści mówią, że wiele kobiet nie bada piersi, bo boją się usłyszeć diagnozę...
My przecież jesteśmy przykładem, że rak to nie wyrok. Trzeba się wówczas poddać się leczeniu i ufać, że można dalej żyć pełnowartościowo.

Jednak jak powiedzieć to paniom, które właśnie usłyszały diagnozę, że mają nowotwór i przeszły mastektomię?

My staramy się to robić. W naszym słupskim stowarzyszeniu działa dziewięć wolontariuszek, które niemal codziennie są w słupskim w szpitalu przy ul. Hubalczyków i w Salusie na Zielonej, gdzie przeprowadza się operacje piersi. Starają się one rozmawiać z pacjentkami, podawać swój własny przykład, że Amazonki mogą wrócić do normalnego życia. Fakt, że nie wszystkie pacjentki chcą w takiej chwili słuchać jakichkolwiek rad. Dla nich mamy dyżury w naszej siedzibie przy ul. Jaracza 9 w każdą środę w godz. 11-19 oraz działa telefon zaufania.

Rozmawiała
Monika Zacharzewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza