Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Głosem Pomorza w plener (FOTOGALERIA)

Konrad Remelski [email protected]
W sobotnie przedpołudnie maszerowało z nami ponad 400 piechurów z całego regionu.
W sobotnie przedpołudnie maszerowało z nami ponad 400 piechurów z całego regionu. Fot. Konrad Remelski
Niech żałują ci, którzy przestraszyli się kilkudniowego deszczu i w sobotę nie pojawili się na starcie naszej imprezy.

Z Głosem w plener

Dziękujemy za pomoc:

Dziękujemy za pomoc:

Władzom gminy z wójtem Marią Janusz, pracownikom Nadleśnictwa Damnica z inżynierem nadzoru Grzegorzem Czerskim i pracownikiem szkółki leśnej Ignacym Truszkowskim, sołtysem Strzyżyna Bogdanem Piskułą, jego żoną Marią i Radą Sołecką tej wsi, Katarzynie Sobolewskiej, Wosanie, Farm Frites, komisji rozwiązywania problemów alkoholowych oraz uczniom miasteckiego Gimnazjum i słupskiemu PPKS-owi.

W czasie wędrówki deszcz nie padał, a mało tego - świeciło słońce.

- Widocznie Opatrzność ma nas w swojej opiece - powtarzał najstarszy uczestnik naszych imprez. 87-letni Józef Wojtczak ze Słupska. Nie do końca, bo w drodze powrotnej jeden z autokarów z turystami wpadł do rowu i zablokował drogę pozostałym. - Nic się na szczęście nikomu nie stało, a dzięki temu pobyliśmy dłużej w Strzyżynie - skomentował to "szczęście w nieszczęściu" Marek Janusewicz z Główczyc. - Tam było tyle jadła, że nikt się nie denerwował, że trzeba czekać na wyjazd.

Na starcie stanęło ponad 400 piechurów ze Słupska i powiatu oraz Lęborka i Miastka. Wspólnie pokonaliśmy ponad 11 kilometrów. Już w Żochowie gospodarze okazali się bardzo gościnni. - Dostaliśmy kawę i herbatę, napoje - cieszyła się Karolina Gliniecka ze Słupska. - A po drodze widzieliśmy samo piękno, bo przecież wiosna o tej porze jest najpiękniejsza!

- Impreza jak zawsze bardzo pożyteczna - ocenił ją Jerzy Horbacz, nauczyciel z Główczyc. - Oby takie rajdy były częściej, a polecam je wszystkim tym, którzy jeszcze z nami nie wędrują.

- Już po raz kolejny jesteśmy z wami plenerze i bardzo nam się podoba - dodała Władysława Chmielewska ze Słupska, która wędrowała z mężem. - Dobrze się czujemy po takich rajdach. Poprawia to nam kondycję.

Na mecie czekało wyśmienite jadło.
(fot. Fot. Konrad Remelski )

Będąc na szkółce leśnej Nadleśnictwa Damnica stwierdziliśmy, że nazwa "szkółka" nie pasuje do tak dużego i wzorowo utrzymanego obiektu. - Przecież to prawdziwa szkoła! - zachwycaliśmy się 12,5-hektarowym terytorium. Byliśmy też w Łebieniu, gdzie mogliśmy podziwiać dwie elektrownie wodne i widoki na Łupawę z potężnego wiaduktu kolejowego. Niektórzy na trasie trochę się pogubili, ale wyratował ich Zbigniew Frąckowiak ze Słupska, który miał ze sobą GPS. - W momencie, w którym wszyscy zwątpili, w którą stronę iść, moje urządzenie wskazało właściwy kierunek i dzięki temu doszliśmy do mety - nie krył zadowolenia pan Zbyszek.

Na mecie w Strzyżynie czekały nas dwie uczty - dla ducha z występami zespołów z Potęgowa i Damnicy i losowaniem upominków oraz dla ciała - z pieczonymi prosiakami, frytkami z surówką, napojami i plackami ziemniaczanymi.
Kolejna - 97. impreza odbędzie się w sobotę, 26 maja. Spotykamy się w Słupsku, gdzie wędrować będziemy wspólnie z Akademią Pomorską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza