Uchwała rowerowa - za i przeciw

- to argumenty radnych, które pojawiły się na wczorajszej Komisji Budżetu, Rozwoju Gospodarczego i Promocji Miasta.

To trzecia kolejna komisja z sześciu, które oceniać będą uchwałę. Rekomendować ją, lub nie, będzie właściwa dla uchwały komisja ochrony środowiska (głosowanie zaplanowano na sesji 30 stycznia).

Wczoraj najwięcej zastrzeżeń radni mieli do standardów budowy dróg rowerowych. Krzysztof Kido, który wcześniej podpisał się pod poparciem dla projektu uchwały, i popierał ją w wypowiedzi na łamach "Gosu" pierwszy zgłosił do niej zastrzeżenia. Tłumaczył, że nie wiedział, że są niej dołączone standardy budowy dróg (pisaliśmy od tym od początku).

Zgłosił wniosek, aby inicjatorzy wyłączyli z projektu uchwały standardy budowy dróg rowerowych oraz aby przedstawili upoważnienie od 400 osób, które pozwala na reprezentowanie woli mieszkańców. De facto chciał w ten sposób "załatwić" uchwałę obywatelską. Oba wnioski na szczęście upadły.

- O standardach informowaliśmy od samego początku, to była i jest przecież istotna część projektu uchwały - mówi Piotr Rachwalski ze Stowarzyszenia Aktywne Pomorze. - Bez nich jest ryzyko, że nadal drogi rowerowe będą budowane niewłaściwie i będzie się źle po nich jeździ.

O tym, że standardy są zbyt szczegółowe, aby mogły być załącznikiem do uchwały, mówił z kolei Bogusław Dobkowski, przewodniczący komisji, na której obecny był również Maciej Kobyliński, prezydent miasta.

Podkreślał, że wbrew temu co napisaliśmy (reakcja rzeczniczka prezydenta w jutrzejszej rubryce listy w "Głosie") jest zwolennikiem uchwały rowerowej. Ale jednocześnie ubolewał, że nie można jej przyjąć w formie proponowanej przez inicjatorów, ze względów formalno-prawnych. Inicjatorzy uchwały nie zgadzają się oczywiście z tym stanowiskiem.

Ostatecznie radni przegłosowali wniosek o przyjęciu projektu uchwały do wiadomości.

Piotr Kawałek