Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści walczyli o ścieżkę rowerową Słupsk - Ustka w Brukseli

Krzysztof Piotrkowski
Kazimierz Winiarski (z prawej) i Bogusław Staniaszek na trasie do Brukseli.
Kazimierz Winiarski (z prawej) i Bogusław Staniaszek na trasie do Brukseli. Fot. Archiwum Kazimierza Winiarskiego
Kazimierz Winiarski i Bogusław Staniaszek przejechali na rowerach prawie dwa tysiące kilometrów. Zawieźli do Parlamentu Europejskiego list w sprawie budowy ścieżki rowerowej do Ustki.

Celem podróży było nagłośnienie idei budowy ścieżki rowerowej pomiędzy Słupskiem a Ustką.

Rowerzyści zniecierpliwieni tym, że samorządy nic w tej sprawie nie robią, wzięli sprawy w swoje ręce. Drogą rowerową zainteresowali europarlamentarzystów.

Wyjechali ze Słupska pod koniec czerwca. Podróż w dwie strony zajęła im dwa tygodnie. Po drodze namawiali napotkanych Niemców, Holendrów i Belgów do odwiedzenia naszego miasta i regionu.

- Rozdawaliśmy ulotki w różnych językach i opowiadaliśmy o Słupsku - mówi Kazimierz Winiarski. - Wiele osób po raz pierwszy usłyszało o naszym mieście.
Na trasie nocowali w namiotach lub korzystali z gościnności lokalnych społeczności.

- Mieliśmy ze sobą list polecający od pastora słupskiego kościoła protestanckiego - mówi Kazimierz Winiarski, organizator wyprawy. - Otwierał przed nami wszystkie drzwi. Za darmo nocowaliśmy między innymi w kilku parafiach i polskich instytucjach kulturalnych. Ludzie byli dla nas wspaniali.
Zachwycali się drogami rowerowymi, którymi niemal wszędzie mogli bezpiecznie się poruszać. Podkreślali, że za granicą rowerzystę traktuje się jak pełnoprawnego uczestnika ruchu drogowego.

- Dla kierowców rower to "święta krowa" - mówi Staniaszek. - W miastach są rozbudowane sieci dróg rowerzystów, którymi można dotrzeć do każdej dzielnicy.
Nie obyło się bez kłopotów. Rowery po przejechaniu około tysiąca kilometrów zaczęły się sypać. Pękały dętki, opony, a przerzutki odmawiały posłuszeństwa.
- Połamał mi się też bagażnik i odpadły sakwy - mówi Winiarski. - Wszystko spadało podczas jazdy, ale jakoś dojechałem.

Rowerzyści, mimo kłopotów, do Brukseli dotarli dzień wcześniej, niż planowali. Zostali przyjęci przez polskiego ambasadora oraz asystentów posłów Parlamentu Europejskiego. Wręczyli im list intencyjny w sprawie budowy ścieżki łączącej Słupsk z Ustką.

- Byli poruszeni naszą inicjatywą i obiecali nam pomóc - mówi Staniaszek.
- W tej sprawie będą rozmawiali z marszałkiem województwa.

Teraz list trafi do lokalnych samorządów.

Tekst zamieścimy w czwartkowym wydaniu "Głosu Pomorza" na stronie z listami Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza