Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wakacje kochają wypchane portfele

Łukasz Capar
Promenada ustecka - miejsce masowego wydawania pieniędzy.
Promenada ustecka - miejsce masowego wydawania pieniędzy. Łukasz Capar
Wakacje to czas szaleństwa i rozluźnienia. Wydajemy pieniądze kompletnie nieracjonalnie i bez sensu.

A psychologowie mówią, że... to bardzo zdrowe dla naszego samopoczucia. Byle nie przesadzić.

Tomasz i Ewa Kowalczykowie przyjechali do Ustki z dalekiego Krakowa. Podróżują po nadmorskich miejscowościach od 20 lipca. - Zaczęliśmy właśnie od Ustki, spędzamy tu kilka dni, a później będziemy przemieszczać się w stronę Gdańska - mówi nam Tomasz.

Łącznie na wakacjach spędzą 14 dni. Oboje mają dobrze płatną pracę. Wakacje to dla nich czas szaleństwa i rozrywki. - Nie ma co ukrywać. W ciągu roku nie ma czasu na na wypoczynek. Zawsze z utęsknieniem czekamy na wakacje - stwierdza Ewa.

Poza samymi kosztami utrzymania i dojazdu dziennie wydają po 100 zł. Jak trzeba, to idzie i więcej.

- Szastanie pieniędzmi latem w czasie wakacji to nic dziwnego i nic nowego. Chodzi o oderwanie się od codziennej dyscypliny, o zaznanie innego rodzaju umysłowej aktywności - mówi psycholog Władysław Hałasiewicz ze Słupska.

Ceny podczas wakacyjnego wypoczynku są kompletnie nieracjonalne. Barszczyk w Ustce - 15 zł. Piwo na promenadzie - 8 zł, filet z dorsza nawet 30 zł, małe lody z automatu - nawet 4 zł.

I tak codziennie. - Najtrudniej powstrzymać nam dzieci - przyznaje Danuta Seroczyńska z Poznania. - Co chwila tylko słyszę: "mamo, kup mi to, mamo, kup mi tamto". Pieniądze lecą jak woda, ale cóż tam, raz do roku można.

Pani Danuta przyjechała do Ustki z mężem i dwójką dzieci. Dziennie wydają nawet 200 zł (poza noclegami). Dlatego ich pobyt nad morzem będzie trwał tylko dziesięć dni.

- Lato sprzyja rozluźnieniu. Przygotowujemy się do niego cały rok - tylko po to, by pozwolić sobie na odrobinę luksusu i szaleństwa - stwierdza Sebastian Zdończyk, słupski socjolog zachowań ludzkich.

- Oderwanie od codziennej dyscypliny jest korzystne dla naszego zdrowia psychicznego, mimo że część wydatków jest kompletnie lekkomyślna i niepotrzebna - stwierdza W. Hałasiewicz.

Oczywiście zawsze musi być jakaś granica. Tę związaną z wydatkami przekroczyć jest niezwykle łatwo. Za nią może czekać równie kosztowna terapia, która uczy, jak wydawać pieniądze.

Takie przypadki jednak, zdaniem naszych psychologów, w Polsce są wciąż marginesem.
Nasza sonda
Czy lubicie wydawać pieniądze podczas wakacji?

Katarzyna Wasilewska, studentka
- Oczywiście, że tak, ale wszystko jest kwestią chwili i zależy od potrzeby. Zdarzają się małe szaleństwa. Najczęściej wydaję na pamiątki, na ciuchy - jak mi się spodoba, i czasami na imprezy.

Grzegorz Duda, ksiądz
- Nie lubię wydawać pieniędzy w wakacje, bo szybko uciekają. Wszystko się odbywa w sposób kontrolowany.

Robert Stes, robotnik
- Wakacje są piękne, ale nie można wariować. Czasami wolę pójść do parku posiedzieć i popatrzeć w niebo. Pieniądze trzeba wydawać tak, żeby wystarczyły na całe wakacje.

Jerzy Górczyński, nauczyciel
- Pieniądze się wydaje zawsze. Każdy lubi to robić, bo to jest przyjemność dla życia.

Anna Żukowska, pracownik hotelu
- Jeżeli planuję gdzieś wyjechać, to pieniądze zbieram odpowiednio wcześniej. Ale lubię je wydawać jak każdy.

Krzysztof Janulis, pracownik Akademii Pomorskiej
- Jak są pieniądze, to je wydaję i bardzo to lubię. W tym roku jednak ważniejsze są dla mnie wydatki bieżące. Może kiedyś to sobie odbiję.

(kow, fot. łc)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza