Powrót Luzaka
Powrót Luzaka
Jacek Luzak wystąpił po raz pierwszy w ligowym meczu od czasu, gdy doznał kontuzji w meczu z Orkanem Rumia w Słupsku, 29 sierpnia ubiegłego roku.
Szkoda tylko, że gryfici razili nieskutecznością. Szczególnie mało szczęścia w sytuacjach sam na sam z bramkarzem Kaszubii - Januszem Kafarskim, miał Gracjan Szymański.
Kaszubia była pierwszym zespołem z dawnej III ligi, z którym zmierzyli się gryfici w tym sezonie. Doświadczeni goście z Dawidem Banaczkiem, który dawniej grał nawet w Bayernie Monachium, mieli w tym meczu niezbyt wiele do powiedzenia i remis zawdzięczają swemu bramkarzowi, bohaterowi tego spotkania.
Gryfici, którzy przystąpili do meczu w nieco zmienionym niż poprzednio składzie (zagrał w środku pola waleczny Adam Pietras, a grający na prawym boku Szymon Gibczyński zaczął mecz na ławce), natarli już od pierwszych minut. Strzał Marcina Kozłowskiego i dobitkę Pawła Kryszałowicza instynktownie obronił Kafarski.
W 7. minucie powinno być 1:0. Kryszałowicz posłał prostopadłą piłkę Patrykowi Pytlakowi, golkiper gości odbił piłkę, a wślizgiem do bramki skierował ją Szymański. Sędzia odgwizdał jednak faul słupszczanina na obrońcy przy tej sytuacji. Goście grali z kontry, widać było, że dobrze się rozumieją dwaj byli zawodnicy Brdy Przechlewo, Michał Wirkus i Piotr Kwietniewski, ale słupska obrona była czujna i rozbijała te ataki. Znacznie więcej zagrożenia sprawił sobie sam Dariusz Piechota.
W 35. minucie Damian Trzebiński posłał z 35 metrów tzw. świecę. Piłka kierowała się w kierunku spojenia. Przy próbie złapania, Piechota wypuścił ją z rąk i tylko poprzeczka uratowała go przed kompromitacją oraz utratą gola.
Po przerwie Kafarski wybronił strzały Pytlaka, Kozłowskiego, trzykrotnie sam na sam był Szymański, przy czym w ostatniej sytuacji dobitkę Kryszałowicza wybił z bramki obrońca Kaszubii. Goście też mieli wyborną sytuację. W 86. minucie po kontrze w słupek trafił Adrian Wysiecki, a Łukasz Cieszyński na szczęście dla gryfitów dobijał na siłę i nie trafił w bramkę. Swoją szansę miał też w 90. minucie Jacek Luzak, ale ponownie refleksem popisał się Kafarski.
Gryf 95 Słupsk - Kaszubia Kościerzyna 0:0.
Gryf 95: Piechota, Sarna, Bukowski, Matusewicz, Bielecki, Pytlak (75 Luzak), Pietras (67 Świdziński), Waleszczyk, Kozłowski (67 Gibczyński), Szymański (87 Wólczyński), Kryszałowicz.
Tabela
Tabela
1. Bałtyk Gdynia 3 9 10-0
2. Orkan Rumia 3 9 6-0
3. Zatoka Puck 3 9 6-1
4. Błękitni Stargard 3 7 4-2
5. Darzbór Szczecinek 3 6 6-4
6. Astra Ustronie Mor. 3 6 4-2
7. Gryf 95 Słupsk 3 5 3-0
8. Cartusia Kartuzy 3 4 4-3
9. Sława Sławno 3 3 5-6
10. Rega Trzebiatów 3 3 2-4
11. Dąb Dębno 3 3 3-7
12. Kaszubia Kościerz. 2 1 0-3
13. Bytovia Bytów 3 1 1-6
14. Rodło Kwidzyn 3 0 0-3
15. Orlęta Reda 2 0 0-4
16. Olimpia Sztum 3 0 1-10
Indolencja strzelecka bytowian
Sobotnia siła rażenia bytowskich piłkarzy nie była najmocniejszą stroną. Efektem tego jest ich druga porażka z rzędu. Tym razem Drutex-Bytovia uległ w Rumi tamtejszemu Orkanowi.
W pierwszych trzydziestu minutach gra była wyrównana. Częściej w posiadaniu piłki byli zawodnicy Orkana. Drużyna Druteksu-Bytovii grała mądrze taktycznie, a kontry, które wyprowadzała, były bardzo groźne. Pod koniec I połowy nastąpiło oberwanie chmury w Rumi i zmieniły się warunki rywalizacji. Na mokrym boisku moment nieuwagi bytowskiej defensywy wykorzystał Dawid Pomorski.
Po przerwie inicjatywa była po stronie gospodarzy. Efektem tego był drugi gol. W 56. minucie Tomasz Broner wrzucił piłkę w pole karne, gdzie bytowianie nie upilnowali Jakuba Gronowskiego, a ten uderzeniem z główki nie dał szans Mateuszowi Oszmańcowi.
Od tego momentu rumski zespół skupił się na obronie korzystnego wyniku. Drużyna z Bytowa ruszyła do natarcia, ale bez pomysłu na sforsowanie miejscowej defensywy i pokonanie doskonale broniącego Adama Dudy. Z bytowskich graczy najdogodniejsze okazje do wpisania się na listę strzelców zmarnowali: Sławomir Pufelski i Piotr Łapigrowski.
- Podobnie jak w meczu z Zatoką Puck mieliśmy dobre sytuacje bramkowe i ich nie wykorzystaliśmy. Nadal brakuje skuteczności - stwierdził Waldemar Walkusz, trener Druteksu-Bytovii. - Orkan postawił nam trudne warunki gry i udowodnił, że będzie się liczył w stawce o czołowe miejsca w tabeli. No cóż, nie ma co się załamywać, a tylko grać dalej, ale z lepszym skutkiem. Teraz już myślę o kolejnym rywalu, którym będzie Astra Ustronie Morskie. Może w tym meczu karta się odmieni.
Orkan Rumia - Drutex-Bytovia Bytów 2:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Pomorski (42), 2:0 Gronowski (głową - 56).
Drutex-Bytovia: Oszmaniec, Pufelski, Kasperowicz (54 Ciemniewski), Cierson, Stanios, Ł. Łapigrowski (54 Bryndal), Kowalski (54 Śmigiel), Sandak - ż.k., A. Kobiella (46 Adamowicz), P. Łapigrowski, Paraficz.
Inne wyniki
Dąb - Cartusia 2:1 (1:0), Darzbór - Bałtyk 0:3 (0:0), Zatoka - 1:0 (1:0), Astra - Rodło 1:0 (0:0), Błękitni - Rega 1:0 (1:0), Olimpia - Sława 1:4 (1:2).
(fen)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?