Gryf zanotował drugie ligowe zwycięstwo z rzędu (po raz pierwszy w tym sezonie), o serii zwycięstw mówić jeszcze za wcześnie, jednak warto odnotować iż jest to trzeci mecz bez straconego gola dla piłkarzy ze Słupska.
W pierwszej odsłonie środowego spotkania oba zespoły badały się, więc i sytuacji bramkowych zbyt wiele nie było. Majówka, choć niezbyt ciepła to jednak słoneczna, pozytywnie wpłynęła na frekwencję i stadion Pogoni był w zdecydowanej większości wypełniony kibicami.
Gryf na prowadzenie wyszedł tuż po przerwie. Silnym uderzeniem z ponad 20 metrów popisał się Adam Świdroń zdobywając tym samym jedną z piękniejszych bramek w swojej piłkarskiej przygodzie. Kilkanaście minut później to gospodarze mogli cieszyć się z wyrównującej bramki jednak piłka po strzale Leszkiewicza jedynie uderzyła w poprzeczkę.
W 75 minucie meczu w zamieszaniu pod bramką Pogoni świetnie odnalazł się Piechowski, który skierował piłkę do pustej bramki. Gospodarze reklamowali w tej sytuacji faul na bramkarzu jednak arbiter bramkę uznał. Pogoń pomimo prób w końcówce meczu nie była w stanie odrobić strat i zasłużenie przegrała z Gryfem 2:0.
Po meczu powiedzieli:
Grzegorz Bednarczyk, trener Pogoni: - Na pewno jesteśmy przygnębieni tą porażką. Uważam, że nie zasłużyliśmy na nią. Szacunek za pierwszą bramkę dla zawodnika Gryfa w samo okienko. Druga bramka padła, uważam po błędzie sędziego, bo na tyle stykowych sytuacji, rzutów wolnych podyktowanych ewidentnie bramkarz miał kontakt z przeciwnikiem. Miał piłkę w ręku, wypuszcza ją a zawodnik strzela do pustej bramki. Uważam, że należał nam się w tej sytuacji rzut wolny. No ale nie będę narzekał na sędziego, bo sędzia w piłkę nie gra, on tylko jest obserwatorem. Możemy mieć do siebie pretensje bo w pierwszej połowie z wiatrem, gdzie bramkarz gości był pod słońce, nie oddaliśmy żadnego strzału z dystansu. Staraliśmy się konstruować akcje bocznymi sektorami boiska, ale nie za bardzo nam to wychodziło. Zespół gości był dobrze zorganizowany i te piłki najważniejsze wybijał a my nie mogliśmy sobie w polu karnym znaleźć miejsca. W drugiej części jak już przegrywaliśmy atakowaliśmy bardziej zdecydowanie. Mieliśmy piłkę w polu karnym ale brakowało zgrania, zastawienia żeby koledze wyłożyć na czystą pozycję.
Krzysztof Muller, Gryf Słupsk: Jako trener jestem bardzo zadowolony z meczu, zarówno pod względem taktycznym jak i tego jak nasza gra wyglądała dla oka kibica. Uważam, że było bardzo atrakcyjne spotkanie dla nas, trenerów ale też kibiców, którzy bardzo licznie przyszli dziś na stadion. Cieszą nas bardzo 3 punkty przywiezione z tak trudnego terenu. Wiadomo, mecze derbowe cieszą się swoimi prawami. Bardzo dziękujemy kibicom za wsparcie z trybun, czujemy to i ten doping bardzo często nas niesie. Liczymy na nich także w kolejnym meczu w sobotę, przyjeżdża do nas lider tabeli, na pewno będziemy chcieli zrobić wszystko aby 3 punkty zostały u nas.
W sobotę do Słupska przyjedzie lider - Wikęd Luzino. Mecz na stadionie przy ulicy Zielonej rozpocznie się o godzinie 17:00.
Pogoń Lębork – Gryf Słupsk 0:2
bramki: 0:1 Adam Świdroń (’48), 0:2 Daniel Piechowski (’75)
Pogoń: Kolke – Kowalczyk, Romanek, Patelczyk, Wiśniewski (’64 Klecha), Siłkowski, Kowalkowski (’69 Formela), Kwaśnik (’80 Syrnyk), Stenka (’69 Ronowski), Leszkiewicz (’80 Pawlik), Wojda
Gryf: Gołębiewski – Amoah, Piechowski, Więckowski, Kozakowski, Świdroń (’72 Kalinowski), Jendruch, Dąbrowski (’77 Książkiewicz), Hendryk, Piekarski (’88 Butowski), Ciechański
żółte kartki: Klecha – Piechowski, Hendryk, Dąbrowski, Butowski, Kowalczyk (na ławce trener bramkarzy)
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?