Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każą płacić za nic

Fot. Krzysztof Flasiński
Fot. Krzysztof Flasiński Pan Zdzisław z Pyrzyc, który "odziedziczył” numer po centrali szpitala, tekst wyjaśniający, że jego dom to nie szpital, ma przygotowany na kartce. Odczytuje go każdemu kto się dodzwoni, a potem odkłada słuchawkę.
Fot. Krzysztof Flasiński Pan Zdzisław z Pyrzyc, który "odziedziczył” numer po centrali szpitala, tekst wyjaśniający, że jego dom to nie szpital, ma przygotowany na kartce. Odczytuje go każdemu kto się dodzwoni, a potem odkłada słuchawkę. Fot. Krzysztof Flasiński
Standard to oczekiwanie na przeniesienie numeru pół roku. Norma to rachunki wzięte z sufitu. Codzienność to nie realizowanie zamawianych przez abonenta usług. Ale macki telekomunikacji sięgają nawet do tych, którzy z TP SA nigdy nie mieli nic wspólnego.

Fala skarg na telekomunikację zaczęła się na dobre z chwilą uruchomienia tzw. "Błękitnej linii" - specjalnego numeru (9393), pod którym teoretycznie można z telekomunikacją załatwić wszystkie sprawy. "Błękitna linia" zlikwidowała regionalne Biura Obsługi Klienta, gdzie abonenci TP byli przez pracowników firmy przyjmowani osobiście.
Najpierw pod 9393 nie można się dodzwonić. Teraz numer działa już prawidłowo, ale załatwienie sprawy graniczy z cudem. Bezradni są nie tylko pojedynczy abonenci. Wobec bałaganu jaki zapanował w TP SA bezradni są także ci, którzy niemal zawodowo zmagają się w imieniu konsumentów z różnymi niesolidnymi firmami.
- Nie potrafimy sobie z telekomunikacją poradzić - przyznaje Alina Jakubowska, prezes Federacji Konsumentów w Świnoujściu. - Skargi na TP SA to już prawdziwa plaga. Nie ma w tej chwili większego problemu niż nierzetelność tej firmy. Najgorsze jest to, że nawet my, czyli federacja, nie jesteśmy w stanie pomóc poszkodowanym. To jak walenie głową w mur.

Każą płacić za nic

Najbardziej poszkodowani są ci, którzy z winy telekomunikacji ponoszą finansowe straty. Co ciekawe, często dzieje się tak z bardzo prozaicznej przyczyny - przeciągającego się przeniesienia telefonu do nowego mieszkania, czy też nowej siedziby firmy. Niektórzy abonenci czekają na realizację takiego zamówienia nawet pół roku. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, iż to efekt tego, że Tepsa o takim abonenci zapomniała. Z pewnością nie, bo rachunki nakazujące opłacić abonament zwykle przychodzą regularnie.
- Za co mam płacić skoro nie mam telefonu - pyta Jarosław K. ze Świnoujścia, który na przeniesienie numeru czeka od października 2003 roku.
W podobną pułapkę wpadła jedna z Czytelniczek "Głosu", która prowadzi biuro rachunkowe. W styczniu postanowiła zainstalować linię ISDN.
- Telekomunikacja odłączyła zwykłą linię, ale ISDN-u nie zainstalowała - mówi Barbara. - Chciałam lepiej, nie mam nic. A jak prowadzić biuro rachunkowe bez telefonu i to w czasie, gdy ludzie rozliczają PIT-y?
Osobną, całkiem bogatą w przykłady, kategorię stanowią przypadki znacznie bardziej dla abonentów dotkliwe. Chodzi o rachunki, które wzięły się nie wiadomo skąd.
- Miałem neostradę, ale z niej zrezygnowałem. Zdałem sprzęt, podpisałem dokumenty, ale rachunki za tę usługę wciąż przychodzą - skarży się Zbigniew ze Szczecina.
Dziwne rachunki zaskoczyły też tych, którzy na początku roku skuszeni zostali nową usługą "darmowe weekendy i wieczory".
- Kilkakrotnie upewniałam się czy tak, jak zamawiałam, od 1 stycznia będę mogła za darmo rozmawiać w weekendy i wieczory - opowiada Krystyna. - Panie z "Błękitnej linii" zapewniały, że oczywiście tak.
Krystyna, i jak się później okazało tysiące abonentów z całej Polski, zaczęła więc dzwonić w weekendy i wieczory, pozwalając sobie na długie rozmowy. Tak było do lutego, gdy przyszedł rachunek za styczeń. Wszystkie rozmowy zostały normalnie policzone. Darmowe weekendy i wieczory okazały się fikcją. I to dość kosztowną, bo rachunki w niektórych przypadkach, opiewały nawet na tysiąc złotych. Telekomunikacja dopiero niedawno przyznała się do błędu, co można odnotować jako sytuację wyjątkową . Okazało się, że pracownicy Tepsy nie wpisali na czas zamówień do systemu informatycznego firmy. Teraz do abonentów docierają poprawione faktury. Za weekendowe i wieczorne rozmowy abonenci nie będą musieli płacić.

Więcej w dzisiejszym "Głosie Pomorza"

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza