Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed gdańskim sądem o Trzech Falach. Bez zeznań byłych prezydentów

Grzegorz Hilarecki
Przed gdańskim sądem okręgowym Słupsk sądzi się z inżynierem kontraktu, który nadzorował budowę akwaparku. Wczorajsza rozprawa zaskoczyła.

Mieli na niej zeznawać jako świadkowie Maciej Kobyliński i Andrzej Kaczmarczyk, ale okazało się, że nie otrzymali zawiadomień. Te wysłano na adres... słupskiego ratusza, a w nim nie wiedzą, gdzie mieszkają były prezydent i wiceprezydent miasta. Dodajmy, w sprawie, którą wytoczyło miasto, czyli poprzednie jego władze. Jednak o interes finansowy Słupska walczą już nowe władze.

Byli prezydenci zostali wezwani na świadków strony pozwanej, czyli Bud-Inventu. Adwokat tej firmy jednak nie chciał skorzystać z propozycji sądu i dążyć do ustalenia adresów i ci świadkowie nie będą przesłuchiwani.

Wczoraj (poniedziałek) na pytania adwokatów i sądu odpowiadali zaś lider zespołu inżyniera kontraktu na budowie akwaparku oraz były pełnomocnik prezydenta Słupska do spraw inwestycji strategicznych, a po nich prezes Bud-Inventu, który bez ogródek stwierdził przed sądem: - Ta inwestycja przerosła miasto. Nie potrafiło sobie ono poradzić.

Przypomnijmy, w tej sprawie miasto Słupsk żąda od inżyniera kontraktu ponad 720 tysięcy złotych z odsetkami i obciąża go winą za niepowodzenia inwestycji. To pozew o zapłatę kar umownych, wynikających z umowy z Bud-Inventem na pełnienie funkcji inżyniera kontraktu za nienależyte wykonanie tej funkcji oraz odstąpienie od umowy. Za pełnienie funkcji inżyniera kontraktu Bud-Invent miał otrzymać prawie 800 tysięcy złotych wynagrodzenia. Jednak nie dostał całej zapłaty. W mieście zostało prawie 260 tysięcy złotych.

Po wypowiedzeniu umowy wykonawcy - Termochemowi - ratusz rozstał się także z inżynierem kontraktu. Jednak to każda ze stron wypowiedziała umowę, przyjmując za właściwe własne wypowiedzenie. Teraz przed sądem spór idzie o tę umowę i czas jej trwania. Ale też o inne rzeczy związane z budową Trzech Fal. Wczoraj pytano o rozrost kubatury budynku. W pozwie ratusz przyznaje, że w projekcie budowlanym została zwiększona powierzchnia i kubatura akwaparku. Ale - z winy inżyniera kontraktu, tymczasem - lider IK na budowie twierdził wczoraj, że to normalne na tak skomplikowanej budowie i ten rozrost jest w normie. Tłumaczył się też z doświadczenia zawodowego. Bo Bud-Invent startował do przetargu z kadrą doświadczonych inżynierów, a po jej zmianie nowy personel nie posiadał doświadczenia w budowie basenów krytych o powierzchni lustra wody co najmniej 300 metrów kwadratowych, czego wymagał przetarg. Przyciskany przez reprezentującego Słupsk prawnika, przyznał, że projektował kompleks z basenem w Międzyzdrojach, ale... nie został on zbudowany.

Kolejna rozprawa w październiku i już będą mowy końcowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza