Koszmar, dla którego trudno znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie. Ale trzeba próbować je jakoś wyjaśnić.
Ponoć takie przypadki nie są specjalnością żadnego kraju. Ludzie, którzy w skrajnie trudnych warunkach reagują okrucieństwem, mogą urodzić się wszędzie. Nie wszędzie jednak takich warunków można tak łatwo doświadczyć.
U nas po latach nadopiekuńczości i wszędobylstwa państwa przechodzimy coś w rodzaju kwarantanny. Aparat państwowy, choć całkiem rozbudowany, jest kompletnie bezwładny i bezduszny. Szkoły nie wychowują, biura pracy tylko rejestrują bezrobotnych, w sądach dobrze wypadają ci, którzy wiedzą jak przedłużać rozprawy w nieskończoność, nawet na wykonanie wyroku w więzieniu czeka się w kolejce. Państwo staje się ciężarem: nie daje oparcia, ale też nie ogranicza.
Ludzie czują się pozostawieni sami ze swoimi problemami. Słabsi tracą odporność, pękają. Mam podejrzenie, że w Szczecinie mogło tak być. Zbrodni nie da się usprawiedliwić. Tylko czy winę za nią ponosi wyłącznie jedna osoba?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?