Osoby, które tam się znajdują, są nam dobrze znane - mówi Klaudiusz Dyjas, dyrektor MOPR w Słupsku, i dodaje, że jego pracownicy mogą jedynie rozmawiać z osobami bezdomnymi o możliwości zmiany noclegu, a także o możliwości skorzystania z pomocy, bo jest program wyjścia z bezdomności.
Nie każdy chce jednak z takiej pomocy skorzystać. Powód? Trzeźwość. Trzeba mieć w sobie dużo siły i determinacji, aby zrezygnować z alkoholu, którym często raczą się bezdomni.
- Teren przy Kauflandzie jest przez nas patrolowany. Nie możemy natomiast nikogo stamtąd przegnić tylko dlatego, że właśnie tam się znajduje.
Co innego, jeżeli dochodzi do czynów zabronionych, jak picie alkoholu czy żebranie. Wtedy interweniujemy - mówi Piotr Knut, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.
Dodaje także, że aby podjąć konkretne działania, musi dojść do realnego zagrożenia.
-Nie możemy stygmatyzować człowieka tylko dlatego, że jest bezdomny - stwierdza Knut. Przyznaje także, że miejsce nieopodal Kauflandu bezdomni wybrali sobie nie bez powodu. Klienci tamtejszego marketu dają im drobne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?