To śledztwo przeciwko 62-letniemu Danielowi K., podejrzanemu o wyłudzanie emerytury nieżyjącej matki. Szczątki Leontyny K. odkopano na posesji przy ul. Portowej w Słupsku pod koniec listopada ubiegłego roku. Kobieta miałaby dzisiaj 87-lat. Jednak, jak twierdzi jej syn Daniel K., matka zmarła przed dziesięcioma laty, a on ją zakopał.
Sprawa wyszła na jaw, gdy lokatorzy starego zaniedbanego domu, a właściwie rudery, mieli otrzymać mieszkanie. Jednak do załatwienia formalności zabrakło głównej lokatorki. Od dawna jej nikt nie widział. W listopadzie na posesji pojawiła się ekipa kryminalna z georadarem i psami wyszkolonymi w poszukiwaniu ciał. W czasie przeszukiwania terenu, kiedy koparka zaczęła kopać w różnych miejscach, Daniel K. sam wskazał to właściwe. Znaleziono szkielet kobiety i pukiel włosów. - Ona umarła, a ja ją zakopałem - powiedział Daniel K.
Zobacz także: Policja znalazła zakopane na podwórku ciało kobiety [szczegóły]
Wtedy prokuratura nie miała dowodów na to, że śmierć Leontyny K. była skutkiem przestępstwa. Danielowi K. zarzucono więc to, że od października 2002 roku do lipca 2012 roku z góry powziętym zamiarem wyłudzał od ZUS-u emeryturę matki, nie udzielając informacji o jej zgonie. W ten sposób doprowadził ZUS do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 85 tysięcy złotych. Za oszustwo grozi do ośmiu lat więzienia.
Jednak słupski sąd rejonowy nie zgodził się z wnioskiem prokuratury o tymczasowe aresztowanie Daniela K. i podejrzany po dwóch dniach zatrzymania odzyskał wolność. Bezskuteczne też było zażalenie prokuratury złożone do sądu.
Tymczasem szczątkami zmarłej zajęli się biegli z zakładu medycyny sądowej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Biegli pracowali nad ustaleniem przyczyny śmierci.
Zobacz także: Ciało zakopane przy ul. Portowej. Za wyłudzenie grozi 8 lat więzienia
Opinia powstała po ponad pół roku. - Z opinii biegłych nie wynika, że śmierć kobiety była skutkiem działania osób trzecich - mówi Sylwia Knapik, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego. - Biegli określili też czas śmierci i potwierdzają, że szczątki leżały w ziemi nawet dziesięć lat.
Według opinii, śmierć kobiety nie była skutkiem przestępstwa. W tej sytuacji podejrzany Daniel K., który nie pochował matki na cmentarzu, nie odpowie nawet za złamanie przepisów Ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Taki czyn jest wykroczeniem, które przedawnia się po roku.
W latach siedemdziesiątych Daniel K. został skazany za zabójstwo rówieśnika z sąsiedztwa. Ciało ofiary zakopał na wysypisku śmieci przy ul. Portowej. Dostał za to 25 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?