Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie wpaść w pułapkę kredytową

Mariusz Rodziewicz
Kiedy w portfelu brakuje pieniędzy można wziąć pożyczkę z banku. Rób to jednak z głową.
Kiedy w portfelu brakuje pieniędzy można wziąć pożyczkę z banku. Rób to jednak z głową.
Brak gotówki na różnego rodzaju zakupy to wciąż problem w wielu polskich domach. Wtedy najczęściej udajemy się do banku po pożyczkę.

Ale tu czekają nas pułapki. Jak nie dać się w nie złapać?

Reklamy różnego rodzaju kredytów - nie tylko tych świątecznych, o których pisaliśmy w poprzednim wydaniu - zachęcają hasłem: tanie i dostępne od ręki.

Zdradliwe kredyty

Druga część tego sloganu jest najczęściej prawdziwa, ale nie można powiedzieć o nich, że są tanie. W większości przypadków są to po prostu zwyczajne kredyty gotówkowe. Banki kuszą atrakcyjnym oprocentowaniem, nawet od 8 procent, ale w rzeczywistości takie kredyty oprocentowane są zazwyczaj na ok. 20 proc.

Dodatkowe koszty poukrywane są prowizjach, ubezpieczeniach i opłatach manipulacyjnych. Informacje o tym zamieszczane są najczęściej w reklamach drobnym drukiem, którego po prostu nie widzimy lub nie chce nam się tego czytać. A to jest błąd. Bo łatwa dostępność do kredytu łączy się właśnie z wysokimi kosztami jego uzyskania.

Bank nie wymaga od klientów żadnych zabezpieczeń, a jedynym wymogiem jest nie figurowanie na listach nierzetelnych klientów. Oznacza to, że bank ponosi większe ryzyko niespłacenia pożyczek. Większe ryzyko oznacza wyższe oprocentowanie.
Uwaga na karty kredytowe

Jednak "tanie" kredyty to nie jedyna pułapka. Banki coraz chętniej chcą nam dać kartę kredytową. Przedstawiciele banków bez problemów załatwią za nas wszystkie formalności, a dokumenty można podpisać w domu lub w pracy. I jeszcze kuszą: karta może być nawet za darmo.

- To też jednak nie jest prawdą. Często podpisując umowę otrzymujemy kartę gratis, ale tylko na rok, a umowa opiewa np. na trzy lata. Wtedy już bank sam nalicza sobie opłatę - zazwyczaj kilkaset złotych - mówią fachowcy z firmy AZ Finanse, osobisty doradca finansowy. Jeśli przyjrzymy się innym kosztom użytkowania karty, to wygląda to jeszcze gorzej.

Co prawda, jeżeli zadłużenie spłacamy w całości w terminie, to bank nie pobiera od nas opłat. Ale skorzystanie z kredytu wiąże się ze znacznymi kosztami. Rzeczywiste oprocentowanie sięga nawet 30-40 procent w skali roku. Czekają jeszcze inne karne opłaty, za opóźnienie wpłaty lub zbyt niska kwotę. Chwila nieuwagi i można wpaść w potężne długi.

Zakupy ratalne nie są złe

Trzeci sposób w jaki możemy przysporzyć sobie kredytowego kłopotu to zakupy ratalne. Problem nie w samych ratach, które często są bardzo atrakcyjną formą finansowania zakupów (np. 0 procent) ale w tym, że gdy bierzemy taką pożyczkę często bank w prezencie daje nam kartę kredytową.

Z tym, że taki prezent nie jest już tak atrakcyjnie oprocentowany, a w dodatku zmniejsza naszą zdolność kredytową.

Parabanki lepiej omijać

Jeszcze większe niebezpieczeństwa czekają na tych, którzy po pożyczkę pójdą nie do banku, ale do firm pożyczkowych, często obiecujących obsługę nawet klientów figurujących w bazie Biura Informacji Kredytowej (BIK).

Takie obietnice równają się w najlepszym razie bardzo wysokim opłatom, przy których oferta banków to prawdziwa okazja. Rzeczywiste oprocentowanie na poziomie 70-100 procent nie należy do rzadkości. Wyjątkiem w tej grupie są SKOK-i, które choć nie są bankami, to ofertę mają bardzo do nich zbliżoną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza