Od 1 stycznia osoby niepełnosprawne prowadzące działalność gospodarczą muszą płacić po kilkaset złotych miesięcznie na ubezpieczenia społeczne. Obiecano im refundację części składki. Jednak wiele osób nie zobaczyło do tej pory ani złotówki.
Grażyna Konieczna 14 lat temu miała wylew. Jest rencistką. Dorabia do renty prowadząc kiosk "Ruchu" w Czaplinku.
- Do tej pory jakoś sobie radziłam, bo nie musiałam płacić składek na ubezpieczenie społeczne. W tym roku, po zmianie przepisów, płacę na składki 727,56 zł miesięcznie - powiedziała nam wczoraj. - Zarejestrowałam się w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Co miesiąc przesyłam do Warszawy wniosek o refundację. I co? Nie dostałam jeszcze ani złotówki!
Pani Grażyna musiała zaciągnąć kredyt, z którego co miesiąc opłaca składki na ubezpieczenie społeczne. Jej mąż stracił już kilkaset złotych na telefony do centrali PFRON w Warszawie. - Za każdym razem na połączenie czekałem od 10 do 20 minut, a wszystko po to, by usłyszeć, że musimy cierpliwie czekać na pieniądze. Ja już cierpliwości nie mam. Namawiam żonę, żeby zamknęła interes - powiedział Zbigniew Konieczny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?