Prezes nie szykuje wielkich zmian w spółce. - To dobra firma. Dobrze płaci pracownikom i dba o to, aby taryfy opłat za ciepło nie rosły zbyt szybko. W ciągu 8 lat taryfy wzrosły o 19,5 procenta, a inflacja o 35,87 procenta. Tę tendencję będziemy utrzymywać - zapowiada.
Wyjaśnia, że odejście prezesa Bogdana Ryby oraz wybór nowego prezesa to nie jest sytuacja nagła i niezwykła.
- Kontrakt z prezesem był podpisany na pięć lat. Nie został przedłużony. To się zdarza. Ze mną także podpisano umowę na 5 lat, choć chciałbym pracować w Słupsku dłużej - zdradza.
Przyjście nowego prezesa nie będzie oznaczać renegocjacji bardzo korzystnego pakietu socjalnego, który wynegocjowali związkowcy przed prywatyzacją ciepłowni ze szwedzkim inwestorem.
Marek Bączkiewicz
Marek Bączkiewicz
jest nowym prezesem spółki Sydkraft EC, do której należy słupska ciepłownia. Ma 55 lat. Ukończył Akademię Ekonomiczną w Poznaniu. Pracował m.in. dla KGHM Polska Miedź i NKT Cables. Ostatnio prowadził działalność gospodarczą, w tym doradztwo.
Ma trzech dorosłych synów. Z żoną chce się przenieść z Bielska-Białej na stałe do Słupska. Jak mówi, chciałby także wtopić się w życie naszej społeczności.
- Nie mam zamiaru walczyć z ludźmi, choć jest problem zbyt dużego zatrudnienia. Nadal będziemy zachęcać pracowników do odchodzenia ze spółki, proponując im pomoc finansową w rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej - zapowiada.
Nie ukrywa, że w najbliższych latach dojdzie do redukcji zatrudnienia w firmie, w której obecnie pracuje około 180 osób.
Nie ma natomiast wyznaczonej liczby, ilu ma zostać.
Prezes Bączkiewicz chce się skupić na ograniczaniu kosztów - dążeniu do uzyskania tańszego paliwa, ograniczeniu emisji dwutlenku węgla oraz szukania zysków wynikających ze współpracy z partnerami zewnętrznymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?