Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalny napad w centrum Słupska. Policjanci zachowali się wzorowo

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Archiwum
Głuchoniemy mężczyzna, który czekał na autobus do Niemiec, został pobity i okradziony przez grupę osób przy ul. Wojska Polskiego w Słupsku.

Napad w samym centrum miasta

Głuchoniemy mężczyzna przyjechał do Słupska z Kołobrzegu, gdzie odwiedzał kolegę. Przysiadł na jednej z ławek przy ul. Wojska Polskiego, gdzie czekał na autobus do Niemiec. Wracał do pracy po urlopie. Ok. drugiej w nocy podeszła do niego grupka osób w wieku 20-35 lat. Bez żadnych wyjaśnień zaczeli go bić. Ukradli podróżnemu pieniądze, bilet i dokumenty. Sytuacja miała miejsce w ubiegłym tygodniu.

Sytuacja była o tyle drama­tyczna, że ofiara, jaką wybrali sobie bandyci, była głuchoniema. Dysfunkcja mowy sprawiła, że ofiara miała problemy z wezwaniem pomocy.

Na szczęście całą sytuację widziała osoba, która szybko zawiadomiła policję. Ta szyb­ko pojawiła się na miejscu. Dwóch mężczyzn, którzy napadli na niepełnosprawnego, zostało złapanych dosłownie chwilę po zajściu. Pozostałych sprawców zatrzymano nad ranem.

Zatrzymano 5 osób

- Łącznie zatrzymaliśmy pięć osób, w tym jedną kobietę. Wszyscy usłyszeli zarzut rozboju. Za to przestępstwo grozi im kara nawet do 12 lat więzienia - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.

Napadniętego mężczyznę przewieziono na Komendę Miejską Policji przy ul. 3 Ma­ja. Ponieważ także policjanci mieli problem z porozumieniem się z głuchoniemym, sprowadzono Wandę Żelazną biegłego sądowego posługującego się językiem migowym. - Przyjechałam około godziny czwartej mówi biegła. - Po złożeniu zeznań policjanci zastanawiali się, co zrobić z okradzionym i zagubionym mężczyzną. Bardzo mnie zaskoczyła ich reakcja.

Policjanci załatwili bilet i zrzucili się na prowiant!

Jeden z policjantów z sek­cji kryminalnej podwiózł ją i niepełnosprawnego męż­czyz­nę do biura podróży Wodnik w Słupsku. Tam załatwiono mu nową firmę przewozową, która podjęła się zawieźć go do Niemiec, pomimo iż nie posiadał dokumentów, a jedynie zaświadczenie z policji o napadzie.

- Jeden z policjantów wykupił za swoje własne pieniądze bilet. To wspaniały gest - mó­wi Wanda Żelazna. - Pozostali policjanci również wykazali się wielkim sercem i złożyli się na prowiant na drogę dla ofiary napaści. Byłam zbudowan ich postawą. Często narzekamy na nich i na ich pracę, ale trzeba też mówić o dobrych rzeczach, bo takie też się zdarzają.

Próbowaliśmy skontakto­wać się z Krzysztofem Stefanowskim, policjantem, któ­ry pomógł niepełnosprawnemu mężczyźnie w zakupie biletu, ale jako skromna osoba nie chciał z nami rozmawiać. Stwierdził tylko, że to był normalny ludzki odruch.

- Krzysztof wykazał się dużą empatią. Pomógł poszkodowanemu nie dla poklasku, ale tak po prostu
- mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji, który podkreśla, że szybka interwencja policjantów była możliwa tylko dzięki natychmiastowemu zgłoszeniu napaści przez świadka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza