Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli piłkarze, trenerzy i działacze wspominali śp. trenera Józefa Przysiażnika

OPRAC.:
Krzysztof Głowinkowski
Krzysztof Głowinkowski
Fot. Dariusz Dorawa
W kawiarni Podkowa Cafe w Słupsku odbyło kolejne "Spotkanie przy kawie z…". Tym razem gośćmi redaktora Krzysztofa Niekrasza byli dawni piłkarze Czarnych Słupsk, słupskiego Gryfa, usteckiego Jantara, Szkoły Sportowej z dawnej „szesnastki” w Słupsku, trenerzy, działacze i przyjaciele futbolu, którzy wspominali świętej pamięci trenera Józefa Przysiażnika (gdyby żył to 6 listopada 2023 roku miałby 100 lat). W spotkaniu uczestniczyła także liczna rodzina.

Józef Przysiażnik zmarł 1 listopada 2016 roku. Przeżył prawie 93 lata. Był piłkarzem Czarnych Lwów, Lublinianki Lublin, WKS Siedlce oraz GKS Grudziądz. Karierę zawodniczą zakończył w 1959 roku w Lechii Szczecinek. Tam też został jej trenerem. Później pracował jako szkoleniowiec w Piaście Człuchów, Gryfie Słupsk, Jantarze Ustka, Pogoni Lębork i Czarnych Słupsk. Piastował też funkcje trenera koordynatora w Słupskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej. Szkolił młodzież w Szkole Sportowej nr 16 w Słupsku. Starsi kibice i zawodnicy pamiętają znane z boiska powiedzenie "ala panie". To jedno z wielu, jakie

używał pan Józef, który w młodości grał w hokeja na lodzie i był dobrym sędzią bokserskim.

- Pan Józef jako wojskowy trzymał rygor wśród swoich podopiecznych. Był człowiekiem prawym, niezwykle pracowitym i ambitnym. Zawsze służył swoim bogatym doświadczeniem. Nigdy nie odmawiał pomocy – taką opinię przekazał Ryszard Hendryk, trener Uczniowskiego Klubu Sportowego Sparta Sycewice.

Również bardzo pozytywnie o panu Przysiażniku wypowiadali się inni uczestnicy spotkania.

- Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć w takiej uroczystości, jak setne urodziny świętej pamięci trenera Józefa Przysiażnika. Miałem przyjemność i zaszczyt współpracować z Nim jako piłkarz, reprezentując Słupski Okręgowy Związek Piłki Nożnej w rozgrywkach o puchar Wacława Kuchara i o puchar Jerzego Michałowicza. Później współpracowałem jako szkoleniowiec jednej z młodych grup, a następnie jako trener – koordynator SOZPN. Wiele czasu spędziliśmy razem, niejednokrotnie dzieląc wspólnie pokój na obozach kadry województwa. Pan Józef to postać niezwykła i bardzo charakterystyczna. O tym znanym szkoleniowcu mógłbym mówić godzinami. Ja jednak wspomnę o dzienniku trenera. Robił to i robi to większość z nas trenerów. Dzienniki pana Józefa różniły się tym, że były małymi dziełami sztuki. Wszystko było robione odręcznie. Wszystko pod

linijkę, każde ćwiczenie dokładnie opisane, a do tego odręcznie narysowane. Majstersztyk !!! Na koniec chciałbym podziękować Krzysztofowi Niekraszowi za organizację tego wyjątkowego spotkania wspomnieniowego oraz rodzinie pana Józefa za pyszny tort. Warto było spotkać się byłymi piłkarzami i kolegami z boiska, trenerami, działaczami i sympatykami piłkarskimi. To na pewno była dobra lekcja historii – wyznał Tadeusz Żakieta, aktualny trener Wieży Postomino.

- Pan Przysiażnik był niezwykle oddany futbolowi. Facet bardzo sumienny i lubiany. Ci, którzy znali pana trenera to wiele razy słyszeli słynne powiedzenia "ala panie", "bracie nie" , które od razu są kojarzone z osobą pana Józefa. Fajnie, że było sporo byłych piłkarzy ze słupskich klubów i Ustki, którzy z wielkim sentymentem wracali do dawnych czasów futbolowych w naszym regionie, a szczególnie do derbowych meczów w grodzie nad Słupią Gryf – Czarni – przypomniał

Andrzej Staszewski, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego Gminna Akademia Piłkarska Bruskowo Wielkie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza