Bytów. Budowana droga jest za wąska. Trzeba wykopać kanalizację

O budowie ulicy Sychty już informowaliśmy. Czytelnicy zwracali uwagę, że nowa droga będzie bardzo wąska, bo tylko pięciometrowa.

- Będą duże problemy z minięciem się samochodów, szczególnie na łuku. Ruch będzie tu duży, bo ulica Sychty ma odciążyć ulicę Gdańską - alarmowali nasi czytelnicy.

Krzysztof Szymański, kierownik Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego w Bytowie uspokajał, że z ruchem samochodowym na nowej ulicy Sychty nie będzie problemu. Problem jednak jest i to niemały.

- Łuk drogi między garażami a ogródkami działkowymi jest zbyt wąski. Ma tylko pięć metrów szerokości, podobnie jak cała ulica. Powinien być szerszy o co najmniej metr, aby bezkolizyjnie mijały się samochody - mówi tymczasem Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa.

Kto popełnił błąd?

- Projektant powinien przewidzieć w tym miejscu szerszą drogę. My też tego nie zauważyliśmy. Dobrze, że wyszło to teraz, a nie później, gdy już zakończą się prace - konkluduje burmistrz Sylka.
Pomyłka będzie jednak kosztowała. I to niemało. Trzeba bowiem przełożyć ułożoną kilka tygodni temu kanalizację, rozebrać krawężnik oraz usunąć część podbudowy nowej drogi. Te ostatnie prace już się rozpoczęły.

Burmistrz Bytowa zapewnia, że nie ma zagrożenia niedotrzymania terminu inwestycji z powodu pomyłki. Z drugiej strony jednak przez nią nieco opóźniło się wylanie pierwszej warstwy asfaltu, która miała być gotowa przed sobotnim Zjazdem Kaszubów, aby móc swobodnie poruszać się między ulicą Gdańską a Mierosławskiego.

Nie policzono jeszcze dodatkowych kosztów. Nie wiadomo też, kto zapłaci za pomyłkę.
Bytowscy kierowcy cieszą się, że łuk będzie poszerzony, ale dalej uważają, że cała droga powinna być znacznie szersza.

- Zgodnie z tym, co usłyszałem w urzędzie, ulica Sychty ma być alternatywą dla zakorkowanej ulicy Gdańskiej. Niestety, przy takich parametrach raczej nie będzie - twierdzi Marian Rudnik.