MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bytów. Minister Ewa Kopacz gratulowała, pacjenci stali w kolejce

Andrzej Gurba
Wczorajsza wizyta minister Ewy Kopacz (z prawej) w bytowskim szpitalu.
Wczorajsza wizyta minister Ewy Kopacz (z prawej) w bytowskim szpitalu. Fot. Andrzej Gurba
Minister zdrowia Ewa Kopacz chwaliła bytowskie władze powiatowe za przekształcenie szpitala w spółkę, zapowiadając jednocześnie rządową pomoc.

Bytowski szpital od kilku dni jest spółką prawa handlowego. Jako pierwszy na Pomorzu i jeden z pierwszych w kraju ma szansę skorzystać z pomocy rządowej w ramach tzw. planu B. Stąd wizyta w Bytowie Ewy Kopacz. Minister zwiedziła kilka oddziałów.

- Rządowy program ruszył w czwartek. Pieniądze z budżetu państwa mają pomoc zredukować dług szpitala. Spółka ruszy z czystym kontem. Z tego co wiem, bytowski szpital ma dobrego menadżera. Przyjadę do Bytowa za rok, aby zobaczyć, czy nasza pomoc była skuteczna - mówiła minister Kopacz.

Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski, przypomniał, że powiat rozpoczął przekształcenia szpitala przed ogłoszeniem rządowego planu B.

- Najważniejsze, że nowa szpitalna spółka rozpoczęła działalność bez finansowego garbu. Dług przejął powiat. Mamy szansę uzyskać z rządowego programu siedem milionów złotych. Liczymy, że taką samą kwotę dostaniemy na spłacenie długów likwidowanego Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Miastku. Dzięki temu moglibyśmy wydać powiatowe pieniądze choćby na drogi - zaznaczył starosta.

Rządowy program wsparcia samorządów przekształcających szpitale przewidziany jest na lata 2009-2012. W tym roku na pomoc jest 1,1 mld zł. Na cały plan B jest 2,7 mld złotych.
- W tej chwili w skali kraju przekształcić chce się około 100 jednostek. W województwie pomorskim jest ich 24. To nie tylko szpitale - stwierdziła minister Kopacz.

W czasie wizyty minister w szpitalu była bardzo duża kolejka do poradni chirurgicznej.

- Niech pani minister z nami porozmawia. Stoję już ponad trzy godziny do chirurga. To skandal. Takie kolejki to codzienność. Z tym trzeba coś zrobić - denerwował się pacjent.

Pani minister do poradni jednak nie zeszła. Zrobił to Lech Wiszniowski, były zastępca dyrektora szpitala, teraz prawa ręka prezesa lecznicy.

- A co ja mogę dzisiaj zrobić?! Lekarz stara się, jak może. Musiałoby być drugie stanowisko - mówił Wiszniowski. Do kolejek odniosła się później minister Kopacz. - Mam nadzieję, że przekształcenie szpitala i rządowa pomoc finansowa dadzą większe możliwości i kolejki będą znikać - stwierdziła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza