MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cały czas staramy się, aby mieszkańcy Dębnicy Kaszubskiej odczuwali poprawę jakości życia

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Iwona Warkocka, wójt gminy Dębnica Kaszubska, w ubiegłym roku rozpoczęła drugą kadencję w roli wójta. Zapytaliśmy ją o sytuację finansową gminy oraz plany inwestycyjne.

Jak będzie wyglądał tegoroczny budżet gminy Dębnica Kaszubska?

Ze względu na przebudowę głównej drogi w Dębnicy Kaszubskiej w tym roku nasz budżet co chwila się zmienia, bo przesuwamy pieniądze z różnych działów, aby pokryć koszty, ale generalnie planujemy, że nasze dochody budżetowe przekroczą 51,2 miliona złotych, a wydatki wyniosą ponad 54, 2 miliona złotych, co oznacza deficyt w wysokości 2 993 686 zł, który pokryjemy ze sprzedaży papierów wartościowych, czyli emisji obligacji. Znaczącą część wydatków stanowić będą wydatki stałe, ale 12 317 973 zł zamierzamy przeznaczyć na inwestycje.

Czy poza planowanym deficytem nie macie już innych zobowiązań?

Niestety, ciągle jeszcze spłacamy budowę gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej. Generalnie jednak zadłużenie znajduje się pod kontrolą. Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku dobrze oceniła nasz budżet, więc gminie nic nie grozi i możemy normalnie funkcjonować.

Jakie inwestycje - poza przebudową ulicy ks. Kani w Dębnicy Kaszubskiej - chcecie zrealizować w najbliższym czasie?

Już zakończyliśmy postoje kajakowe, które budowaliśmy we wspólnym programie z innymi gminami. Przygotowaliśmy także do rekreacji jeziora w Podwilczynie, Dobrej i Gałęzinowie. Teraz przygotowujemy się także do wdrożenia programu fotowoltaicznego, w ramach którego 160 rodzin z naszej gminy zamontuje instalacje fotowoltaiczne na swoich nieruchomościach, a przy budynku starego gimnazjum w Dębnicy Kaszubskiej chcemy umieścić pompę ciepła, która będzie czerpać energię elektryczną z instalacji fotowoltaicznej. Dzięki temu chcemy mocno obniżyć koszty ogrzewania budynku, gdzie obecnie działa zespół szkół. Bardzo nam zależy na tym ostatnim rozwiązaniu, choć ma kosztować 1,2 miliona złotych. Jednak 85 procent jego kosztów będzie pochodzić z funduszy zewnętrznych. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej możliwości. Poza tym będziemy robić kilka małych dróg, bo w tym zakresie potrzeby są wielkie i nie da się ich szybko zaspokoić.

Czy działacie także w sferze społecznej, a więc z myślą o ludziach, którzy potrzebują wsparcia?

1 marca oficjalnie otworzymy Środowiskowy Dom Samopomocy w Motarzynie, który już działa w budynku po dawnym kinie. Bardzo się cieszę, że udało się nam zdobyć pieniądze na ten cel, które w całości pochodzą z budżetu państwa. Na razie z domu korzysta 17 uczestników, a chcemy powiększyć ich liczbę do 25. Marzy się nam także dzienny dom pobytu dla seniorów, ale na razie pieniądze oferowane przez ministerstwo są zbyt małe, aby można było wybudować nowy budynek, bo już nie mamy zasobów własnych, które moglibyśmy adaptować do nowych celów.

Planuje pani także budowę mieszkań komunalnych?

Na razie przyglądam się temu, co się dzieje w Kępicach, gdzie samorząd buduje nowe mieszkania w ramach programu Mieszkanie Plus. Mamy pewne tereny, które moglibyśmy wnieść do tego programu. Czekam jednak na to, aby sprawdzić, jak to rozwiązanie będzie funkcjonować w Kępicach po oddaniu mieszkań do użytku. Poza tym nie mamy już wielu mieszkań komunalnych, bo te w starych budynkach sprzedaliśmy po bardzo korzystnej cenie najemcom, którzy mieszkali w nich od lat. Dzięki temu w większości zostały już wyremontowane przez nowych właścicieli. Obecnie ponad 70 rodzin czeka na zawarcie umowy najmu dotyczącej mieszkania komunalnego.

W gminach trwają już przygotowania do nowego roku szkolnego. W Dębnicy Kaszubskiej będą one oznaczać duże zmiany w szkołach?

Nie, bo po mojej „reformie oświaty”, którą przeprowadziłam w poprzedniej kadencji, zanim doszło do reformy państwowej, a za którą zapłaciłam referendum, teraz mamy bardzo spokojną sytuację. W gminie działają trzy samorządowe zespoły szkół oraz jeden prywatny i nie ma powodu, aby coś zmieniać. Największym problemem jest brak sali gimnastycznej w Gogolewie. Na razie czekamy na ocenę naszego projektu, który złożyliśmy w ministerstwie sportu.

W wielu miejscowościach mieszkańcy sygnalizują, że brakuje im komunikacji autobusowej. Czy można to jakoś rozwiązać?

To nie jest łatwy problem, bo rzeczywiście często słyszymy o potrzebie uruchomienia kursów autobusowych, ale gdy to zrobiliśmy, to korzystało z nich bardzo mało osób. Moim zdaniem mieszkańcy nie przesiądą się z prywatnych samochodów do autobusów, gdy kursów jest mało. Gminy natomiast nie stać na sfinansowanie dużej liczby kursów. Nie możemy też przewozić dorosłych gimbusami. Dlatego generalnie czekamy na program rządowy, który pomógłby nam w skomunikowaniu transportem publicznym małych miejscowości, a w każdym razie pomógłby zapewnić publiczny dojazd w sytuacjach, gdy tego wymagają problemy ludzi, choćby w trakcie nagłej choroby.

Jak sobie radzicie z oświetleniem ulicznym?

Na pewno w nocy go nie wyłączamy. Poza tym staramy się je unowocześniać. Teraz na przykład w trakcie przebudowy ul. Księdza Kani w ramach własnego projektu zainstalujemy 98 punktów oświetlenia ledowego.

Zobacz także: Nowa oferta dla niepełnosprawnych intelektualnie w Słupsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza