Przy ul. Władysława IV pomiędzy osiedlem Unii Europejskiej a Jamnem miało powstać piętrowe centrum handlowo-usługowe oraz sklep typu "dom i ogród". W marcu 2011 r. warszawska spółka Ariadna dostała pozwolenie na budowę, ale od tamtego czasu wokół inwestycji nic się nie działo.
Do teraz. Jeszcze przed wakacjami inwestor odebrał z ratusza dziennik budowy (konieczny do jej rozpoczęcia), we wrześniu na terenie planowanego centrum pojawiła się tablica z informacjami dot. inwestycji, a plac budowy ma wkrótce zostać ogrodzony. Mimo to inwestor nie podaje żadnych konkretów. - Cały czas prowadzimy negocjacje z potencjalnymi najemcami i póki nie podpiszemy umów, nie możemy ujawniać szczegółów - usłyszeliśmy od przedstawicielki Ariadny.
Kiedy przypomnieliśmy jej, że to samo mówiła dwa lata temu, odpowiedziała tylko, że to trudny rynek i pozyskiwanie klientów jest długotrwałe.
Patrząc na historię inwestycji pojawia się wątpliwość czy w ogóle realne. Tym bardziej, że według doświadczonych budowlańców przygotowanie terenu pod inwestycję wcale nie musi świadczyć o planach jej rozpoczęcia. - Robi się to często głównie po to, by nie wygasło pozwolenie na budowę - zdradza nam przedstawiciel jednej z dużych firm.
To zaś jest ważne trzy lata, więc w przypadku Ariadny wygasa wiosną przyszłego roku. Kiedy zapytaliśmy jej przedstawicielkę czy spółka zastosowała taką praktykę, nie odpowiedziała. Zamiast tego zabroniła nam pisać czegokolwiek na temat planowanej inwestycji.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?