W Miastku obecnie zakontraktowane są dwie karetki: typu S (specjalistyczna) i P (podstawowa). Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, aktualizując plan działania systemu ratownictwa w województwie, doszedł do wniosku, że konieczne jest stworzenie w powiecie bytowskim podstacji pogotowia ratunkowego, która uzupełniłaby działalność pogotowia w Bytowie i Miastku. Taka podstacja ma zostać utworzona w Lipnicy, ale kosztem właśnie Miastka.
- Też uważamy, że w Lipnicy potrzebna jest podstacja pogotowia ratunkowego, uwzględniając długie czasy dojazdu karetek do tej gminy, ale nie kosztem Miastka. W Miastku uzasadnione jest utrzymanie dwóch karetek. Jedna to za mało z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców - mówi Jacek Żmuda-Trzebiatowski, starosta bytowski.
Kolejnym argumentem, dla którego powiat sprzeciwia się przeniesieniu karetki z Miastka do Lipnicy (podstacja miałaby powstać w budynku remizy) jest fakt, że karetka P kupiona została za unijną dotację.
- W umowie jest zapis, że musi stacjonować w Miastku. Gdy zostanie przeniesiona, będziemy musieli zwracać dotację - oznajmia starosta.
Aneta Wiszowata z Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku mówi, że co roku wnioskują do ministra zdrowia, aby w planie ująć dodatkową karetkę w Lipnicy.
- I co roku minister się na to nie zgadza ze względów finansowych - mówi Aneta Wiszowata.
- Rejon gminy Lipnica to tak zwana czarna dziura w ratownictwie medycznym. Czas dojazdu karetek przekracza obecnie 20 minut, a tyle, zgodnie z przepisami, wynosi maksymalny czas dotarcia ambulansu. Nie mogąc zakontraktować piątej karetki w powiecie bytowskim (są jeszcze dwie w Bytowie - dop. autora), proponujemy pośrednie rozwiązanie, a więc przeniesienie karetki z Miastka do Lipnicy. Jest to możliwe, uwzględniając liczbę wyjazdów karetek w Miastku
- dodaje Wiszowata.
Przedstawia dokładną analizę wyjazdów za 2012 rok dotyczącą obu miasteckich karetek.
- Najwięcej, bo przez 73 dni, było pięć wyjazdów na dobę. Następne są: 6 i 4 wyjazdy - przez 51 dni, 7 wyjazdów - 50 dni, 3 wyjazdy - 40 dni, 8 wyjazdów - 35 dni. Dwa razy zdarzyło się 12 wyjazdów w ciągu doby - mówi Wiszowata. Dodaje, że analizowano także tzw. dublujące się wyjazdy, a więc takie sytuacje, w których nie wróciła jeszcze jedna karetka, a już musiała wyjechać druga. Tych wyjazdów było w 2012 roku 140.
Zdaniem Ryszarda Sulęty, dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku, bezpieczeństwo rejonu miasteckiego z jedną karetką będzie zagwarantowane. Aneta Wiszowata dodaje, że przecież karetka z Lipnicy będzie mogła obsługiwać także rejon miastecki. W 2012 roku na teren gminy Lipnica było 170 wyjazdów karetek.
Zmiany, jeśli wejdą w życie, to z początkiem 2014 roku.
Aneta Wiszowata mówi jeszcze, że konsultowali już sprawę ewentualnego zwro-tu dotacji na zakup karetki.
- Z uzyskanych informacji wynika, że jest możliwa zmiana umowy bez konieczności zwrotu pieniędzy - oznajmia Wiszowata. W poniedziałek starosta bytowski będzie jeszcze rozmawiał w tej sprawie z dyrektorem Sulętą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?