MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Damy z regionu jadą na igrzyska do Londynu

Alek Radomski
Do Londynu leci też Paula Wrońska, strzelczyni z Lidera Amicusa Lębork. Będzie to jej pierwszy start.
Do Londynu leci też Paula Wrońska, strzelczyni z Lidera Amicusa Lębork. Będzie to jej pierwszy start. archiwum
Strzelczyni Paula Wrońska, badmintonistka Kamila Augustyn oraz trenerka Kinga Ruszczyńska to panie z regionu, które jadą do Londynu. Na miejscu spotkają słupszczankę Emilię Cieślik, która będzie ich tłumaczką.

Na rozpoczynających się w najbliższy piątek igrzyskach olimpijskich w Londynie zobaczymy kilka pań z regionu. Słupszczanka Kamila Augustyn na imprezę tej rangi jedzie po raz kolejny. Cztery lata temu walczyła w Pekinie, ale odpadła w pierwszej rundzie. Badmintonistka pochodząca ze Słupska, reprezentuje obecnie barwy Litpolu Malow Suwałki. Do Londynu leci też Paula Wrońska, strzelczyni z Lidera Amicusa Lębork. Będzie to jej pierwszy start.

W składzie 216-osobowej reprezentacji (86 kobiet i 130 mężczyzn) nie ma więcej zawodniczek z regionu. Jest za to trenerka - Kinga Ruszczyńska, była reprezentantka Klubu Bokserskiego Czarni Słupsk, a obecnie trener odnowy biologicznej reprezentacji Polski w boksie. Jak sama mówi, jej wyjazd na XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie jest jak wygrany los na loterii.

Ale to nie wszystkie kobiety, które będą brać udział w tym sportowym wydarzeniu. Na miejscu z pewnością na którymś z etapów zmagań zetkną się z Emilią Cieślik, słupszczanką na stałe mieszkającą w Anglii, która będzie ich tłumaczką i przewodnikiem.

Ta absolwentka słupskiego drzewniaka na Wyspy wyjechała zaraz po maturze. Tam zawodowo zajmuje się tłumaczeniami. Prowadzi jednoosobową firmę Languages and Immigration Services, która właśnie dostała olimpijskie zlecenie.

Jak zdradza, wcześniej tłumaczyła już konferencje ONZ, ale olimpiada i paraolimpiada to pierwsze tak duże wydarzenie, z którym będzie musiała się zmierzyć. Spełniła wyśrubowane kryteria, sprostała wymaganiom i zdała dodatkowe egzaminy upoważniające ją do tej pracy.

Od momentu pojawienia się polskich lekkoatletów będzie tam, gdzie jej potrzebują. Ma tłumaczyć ich konferencje prasowe, pomagać w kontaktach z innymi sportowcami czy wskazywać drogę w krętych korytarzach obiektów olimpijskich. Z umiejętności Emilii Cieślik organizator igrzysk będzie korzystać też przy okazji wizyty polskich polityków i dyplomatów. Co ciekawe, 26-latka ma również pomagać ekipie antydopingowej kontrolującej naszych sportowców.

- Taka praca to oczywiście wyróżnienie, ale i wyzwanie - zaznacza Emilia Cieślik. - Może też być stresująca, to przecież duża odpowiedzialność, szczególnie kiedy tłumaczy się dla mediów. Ale ostatecznie to mój zawód.

Emilia Cieślik ukończyła stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie w Derby. Biegle włada angielskim i niemieckim. Zna język urdu (używany w Pakistanie i Indiach) oraz alfabet migowy. Poważnie myśli o karierze w dyplomacji. Niewykluczone, że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii.

W czwartek, 26 lipca. z "Głosem" specjalny dodatek olimpijski "Vademecum kibica"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza